Najlepsze nowości kosmetyczne na rok 2020! Neutrogena, Zoeva, Herbal Essence, Too Faced, Pixi, Nars i wiele innych.


Nadejście nowego roku zawsze wzbudza sporo emocji, nie bez powodu tak hucznie świętujemy jego nadejście: bawimy się do białego rana, tańczymy, strzelamy i szykujemy kreacje oraz fryzury za miliony dolarów. Jego rozpoczęcie jest również dla wielu osób bardzo inspirujące i chociaż lubię słuchać nowych pomysłów znajomych oraz przyjaciół, gęsia skórkę oraz niesamowitą ekscytację wywołuję we mnie jedynie premiera najnowszych produktów do pielęgnacji i makijażu. A ostatnimi czasy marki z korzyścią dla nas wręcz prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych gadżetów, formuł i trendów by zadowolić wybrednych dziś klientów. I nie mam tu na myśli tylko gigantów, którzy sprzedają swoje produkty za miliony monet, bo jestem pewna, że w ostatnim roku największą furorę robiły drogeryjne, tanie kosmetyki i marki, które na bieżąco aktualizowały swoje linie produktów dodając do nich modne składniki, ulepszając opakowania i przy tym wszystkim wciąż zachowując niskie, przystępne ceny. Już w styczniu można było dowiedzieć się co szykują dla nas producenci w 2020 i przyznam, że na niektóre premiery czekam z niecierpliwością. Dziś przygotowałam listę produktów, które moim zdaniem są godne uwagi, mogą Was zaciekawić lub sama mam zamiar przetestować je w najbliższym czasie. Zaczynamy!

Neutrogena Clear and Soothe 

Źródło: Klik

Najnowsza seria kosmetyków Neutrogeny miała premierę w styczniu tego roku i wdziałam ją już na drogeryjnych półkach. Kolor opakowań nawiązuje do składnika, który wiedzie prym w tych wszystkich produktach czyli kurkuma posiadająca właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne oraz zawierająca antyoksydanty. W ofercie znajdziecie 4 produkty: piankę do mycia twarzy, krem nawilżający, mgiełkę oraz płyn micelarny. Cała seria przeznaczona jest dla skóry problematycznej i zmagającej się z trądzikiem, a każdy jeden produkt kosztuje 
£5.99. Bardzo ciekawa propozycja. 

L'Oreal Paris Hyaluronic Acid Serum (ok. £25)



Źródło: Klik


W końcu w UK będziemy mieli okazję kupić serum, o którym już jakiś czas czytam same pozytywne recenzje. Pierwsze skrzypce gra tu bardzo modny oraz lubiany dziś kwas hialuronowy, występujący w rzadko spotykanym, wysokim stężeniu aż 1.5%! Stworzone by nawilżać, koić, rozświetlać oraz poprawiać wygląd suchej, zmęczonej cery. Mój must have tego roku! 

The Inkey List

O tej marce już Wam pisałam i jeśli czytaliście post wiecie, że bardzo się lubimy dlatego z niecierpliwością czekam na ich najnowsze produkty, które mają być dostępne dla nas jeszcze w tym miesiącu (luty 2020). Oto one:


  • Oat Cleansing Balm (£9.99)
Źródło: Klik



  • Apple Cider Vinegar Peel (£14.99)

Źródło: Klik


  • Vitamin C, B and E Moisturizer (£4.99)

  • Peptide Moisturizer (£14.99)
Źródło: Klik

  • Retinol Eye Cream (£9.99)
Źródło: Klik

  • 15% Vitamin C and EGF Serum (£14.99)
Źródło: Klik

Weleda S.O.S Spot Treatment (£11)


Weleda w 2020 roku rozszerza swoją serię Aknedoron o trzy nowe produkty: żel do mycia twarzy  Purifying Gel Cleanser (£11.95), lekkie mleczko matująco-nawilżające Refining Lotion (£17.95) oraz właśnie punktowy żel na wypryski S.O.S Spot Treatment z eskstraktem z wierzby, olejkiem z tymianku oraz oczaru wirginijskiego by ukoić oraz zredukować wypryski i zaskórniki w ciągu nocy. 

Źródło: Klik



Źródło: Klik
Źródło: Klik

Simple Skincare Radiance Booster SPF 30 (£7.99)


Źródło: Klik

Bardzo ciekawy, tani produkt nawilżający, zawierający filtr SPF 30, ochronę przed UVA i UVB, zanieczyszczeniami powietrza oraz światłem niebieskim. Można go stosować jako bazę lub pod krem na dzień. Niestety jak dla mnie zawiera zbyt wiele potencjalnie komedogennych składników oraz filtry chemiczne, a ja zdecydowanie należę do #teamfiltryfizyczne. Cieszę się jednak, że ta popularna, drogeryjna marka wciąż się rozwija i nie pozostaje w tyle by spełniać coraz to nowsze potrzeby klienta. Produkt ten pochodzi z najnowszej serii marki Simple Protect 'n' Glow całej poświęconej właśnie ochronie przed wyżej wspominanymi zagrożeniami. Prócz tego boostera dostępne też są: maseczka z glinką Glow Detox & Brighten Clay Mask, peeling z glinką Glow Express Clay Polish oraz krem nawilżający z ochroną SPF 30 Glow Triple Moisturiser SPF30


Źródło: Klik

Too Faced Hangover Pillow Cream (£32), paletka rozświetlaczy Born This Way Turn Up The Light Highligting Palette (ok. £40) oraz nowa paleta Born This Way The Natural Nudes Eye Shadow Palette (ok. £40)



Źródło: Klik

Nie mam dużego doświadczenia z Too Faced, ale ten krem pewnie zaciekawi fanów marki. Przeznaczony jest do stosowania na noc by nawilżyć, ukoić oraz wygładzić skórę, a w jego składzie znajdziecie kwas hialuronowy, masło mango, olejek z awokado oraz witaminę B3. Jak dla mnie trochę wygórowana cena jak za tak wydawałoby się pospolity krem, ale mogę się mylić. Chętnie przeczytam opinię na jego temat gdy tylko będzie dla nas dostępny  do kupienia i przetestowania (14 luty 2020). 


Natomiast na amerykańskiej stronie marki dostępna już jest nowa paleta rozświetlaczy inspirowana pewnie wszystkim już dobrze znanym podkładem Born This Way. Dostępna w czterech odcieniach: Light, Medium, Tan i Deep, a w jej składzie znajdziecie wodę kokosową, róże alpejską oraz kwas hialuronowy.

Na koniec przepiękna paletka również inspirowana odcieniami słynnego podkładu z 16 cieniami, zarówno matowymi jak i brokatowymi. Ponoć jest nieziemsko napigmentowana oraz pozwalająca wykonać cudowne makijaże. Ja już w sowim zbiorze posiadam podobne odcienie, ale chętnie bym ją przygarnęła. 







Źródło: Klik

Źródło: Klik


Herbal Essence Bio Renew Hemp And Potent Aloe Sulphate Free Shampoo (
£5.99), Conditioner and Hair Oil (wszystko za £5.99)




Źródło: Klik

Herbal Essnece właśnie wypuściła nową serię produktów do włosów, które nie zawierają siarczanów. Ogrody Royal Botanics Garden Kew z ich długoletnim doświadczeniem botanicznym liczącym setki lat udostępniły marce drogocenny aloes by mogła stworzyć dla nas nawilżającą, przyjazną skórze linię kosmetyków do włosów. Ponadto produkty te zawierają 94% składników pochodzenia naturalnego w tym konopie oraz mają  nieszkodliwe dla skalpu pH. 


L'oreal Paris Elvive Full Resist Power Mask (
£13)



Źródło: Klik


Maseczka, która ma być kuracją na włosy aplikowaną tylko raz w tygodniu. W jej składzie znajdziecie biotynę, witaminę B5 i arganinę, a wszystko po to by wzmocnić włosy oraz zapobiec ich wypadaniu. Ponoć istnieją kliniczne dowody na to, że wystarczy jedno użycie by na szczotce znalazło się o połowę mniej włosów niż wcześniej. Ciekawe prawda? Jak na razie nie znalazłam o  niej więcej informacji, ale mam nadzieję, że niebawem dowiem się jak działa :)


E.L.F Luminous and Matte Putty Primer (
£8)

Żródło: Klik

Oryginalna wersja tej bazy czyli Poreless Putty Primer była już wyprzedana kilka razy i wciąż robi furorę pewnie ze względu na to, że uznaje się ją za zastępstwo wiele droższej Tatcha Silk Canvas. W 2020 marka postanowiła obdarować nas dwoma nowymi wersjami produktu czyli Louminous Putty Primer, która zawierać ma kwas hialuronowy i wegański kolagen dla otrzymania rozświetlonej, nawilżonej skóry oraz Matte Putty Primer z glinką i białym węglem by trzymać w ryzach sebum, które powoduje świecenie oraz ciastkowanie się podkładu. 

Nars Cosmetics Tinted Glow Booster (£28)

Źródło: Klik

Ten produkt kusi mnie od kiedy tylko jest dostępny do kupienia czyli z początkiem stycznia 2020. Jest to swego rodzaju baza rozświetlająca, która ma za zadanie wyrównać koloryt skóry, dodać blasku i przedłużyć trwałość makijażu aż do 16 godzin. Leciutka i nawilżająca może być noszona na kilka różnych sposobów: solo, pod podkład oraz jako rozświetlacz na kości policzkowe, łuk kupidyna czy nos. Baza dostępna jest w 4 odcieniach, ale ostrzegam, że mamy tu do czynienia z edycją limitowaną więc gdy zniknie ze sklepowych półek już możemy jej więcej nie zobaczyć. 

Eucerin Hyaluron Filler Moisture Booster Serum (£25)




Źródło: Klik

Kolejny produkt z kwasem hialuronowym, jak więc widzicie w 2020 marki mocno skupiają się na dbaniu o odpowiednie nawilżenie skóry. Oczywiście mamy tu do czynienia z bardzo lekkim serum o żelowej formule zawierającym dwa rodzaje kwasu hialuronowego by działać nie tylko na powierzchni, ale i wewnątrz skóry. Marka chwali się iż posiada krótką listę składników (11), zostało przebadane klinicznie i dermatologicznie gdzie w stu procentach potwierdzono iż widocznie nawilża oraz sprawia, że cera staje się bardziej rozświetlona oraz promienna. Serum jest odpowiednie dla każdego rodzaju skóry, włączając wrażliwą. Dla mnie największą jego wadą jest alkohol w składzie, ale nie każdemu to przeszkadza i nie zawsze oznacza on zło więc jestem ciekawa opinii. 

Max Factor False Lash Effect Max Out Primer (£11.99) 


Źródło: Klik

Nowa baza pod tusz, tym razem nie biała, a niebieska by nadać jeszcze głębszego, ciemniejszego koloru rzęsom. Dodatkowo zawiera też malutkie włókna mające pomóc im wyglądać na gęstsze oraz dłuższe. Bardzo podoba mi się jej silikonowa szczoteczka i chętnie sprawdziłabym czy faktycznie stosowanie tego typu produktu robi różnicę. Z tego co widziałam dostępna już jest w Rossmanie za 48.99 zł, ale nie doczekała się jeszcze zbyt wielu recenzji. Fajny pomysł i mam nadzieję, że faktycznie działa :)

Versed 

Źródło: Klik

W tym przypadku interesuję mnie cała marka i mam zamiar niedługo zaopatrzyć się w kilka ich produktów. Od niedawna dostępna w UK na Cult Beauty, słynie głównie z tego, że jej kosmetyki wyposażone są w aktywne składniki, tak zwanych wybawców skóry, których zadaniem jest walka z różnymi problemami cery. Podobają mi się całkiem fajne składy tych kosmetyków, minimalistyczne opakowania oraz fakt iż nie mają wygórowanych cen (wszystko możecie kupić poniżej £18). Jestem ogromnie ciekawa jak moja cera zareagowałaby na całą rutynę pielęgnacyjną stworzoną tylko z produktów Versed. Obym niebawem miała okazję się o tym przekonać :)

Hourglass Vanish Seamless Finish Liquid Concealer (£32)



Źródło: Klik


Ten korektor już zdążyłam nabyć skuszona pozytywnymi recenzjami oraz faktem iż jest to Hourglass, a markę tą uwielbiam jak żadną. Ponoć spośród innych wyróżnia się tym, że ma niespotykane wykończenie: jest praktycznie niewidoczny, ale przy okazji bardzo dobrze kryjący i nieziemsko łatwo się blenduje. Dostępny w 22 odcieniach i co najważniejsze trzymający się aż 16 godzin bez zbierania w zmarszczkach i ścierania. Sporo obietnic jak na jeden produkt, ale mam nadzieję, że wszystkie się potwierdzą. Niebawem wrócę z recenzją. 

Wishful Yo Glow Enzyme Scrub (£34)

Źródło: Klik

Nowy peeling do twarzy od dotychczas znanej dzięki swoim kosmetykom do makijażu Hudy Kattan. Szczerze? W ogóle nie czuję, że muszę go mieć, nie zapisałam się na listę oczekujących i nie mam pojęcia o co tyle szumu? Alkohol wysoko w składzie oraz spora liczba kwasów. Chyba wszystkie jakie były możliwe: mlekowy, glikolowy, salicylowy, jabłkowy, winowy. Plus ekstrakty z ananasa, papai, imbiru, róży, kokosa itp. Wiem, że produkt ten się zmywa i nie ma on długiego kontaktu ze skórą, ale nie znalazłam  w nim nic co mogłoby mnie przekonać do zakupu. Nawet to, że szanowana przeze mnie Caroline Hirons uważa iż jest to kosmetyk godny polecenia. Wiem jednak, że czekają na niego tłumy i może ja jestem po prostu uprzedzona? Dajcie znać co Wy myślicie na ten temat. 

Pixi Collagen



Źródło: Klik

Pixi do swojej kolekcji dodało dwa nowe produkty z serii Collagen: Collagen Lipgloss (£14), oraz Collagen Tonic (£18), który dostępny też będzie w mniejszej wersji 100 ml (£10). Następne kosmetyki mające działać antyoksydacyjne i odmładzająco. Na szczęście bez alkoholu w składzie, pełny ekstraktów z akacji, kamelii japońskiej, wody morskiej i koksowej oraz wielu innych, ciekawych substancji. Lubię toniki tej marki, ale na razie jakoś nie ciągnie mnie do zakupu jej produktów (no może prócz balsamu do demakijażu od Caroline). Chyba ostatnio trochę zbyt często ją widzę w mediach społecznościowych i wręcz mam wrażenie iż strasznie się nam narzuca. Jeszcze do niej wrócę, ale to dopiero za jakiś czas. 

Zoeva Authentik Skin Perfector (£15)



Źródło: Klik

Nowy korektor od pewnie świetnie Wam znanej marki Zoeva obiecujący iż dzięki zawartości olejku z róży rozprowadza się dziecinnie prosto dając nam krycie, które łatwo możemy budować oraz całodniową wytrzymałość. Już jest dostępny w 30 odcieniach więc pewnie każdy znajdzie coś dla siebie. Wstyd się przyznać, ale nie posiadam jeszcze żadnego produktu tej marki mimo iż zdaję sobie sprawę, że są bardzo dobre. Czy ten korektor da radę to zmienić? Raczej nie, bo na razie mam do zużycia spory zapas tego typu kosmetyków, ale myślę, że znajdzie się znaczna liczba osób zainteresowana jego nabyciem. 

________________________________
Jak widzicie lista nowości nie jest krótka, a to dopiero początek i oczywiście jest też tego sporo więcej. Mnie najbardziej cieszy, że drogeryjne marki się rozwijają, bardziej zwracają uwagę na to co dodają do swoich kosmetyków oraz podążają za oczekiwaniami klienta. Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że będziemy mogli kupić makijaż ze składnikami chroniącymi nas przed zanieczyszczeniami powietrza czy światłem niebieskim pochodzącym z urządzeń, które mają spory udział w naszym życiu? W końcu też zaczęto dbać o środowisko stosując ekologiczne opakowania, produkty wielokrotnego użytku, a ostatnio nawet czytałam iż sporo marek zadeklarowało, że zaczną oszczędzać wodę i nie będą jej więcej dodawać do swoich kosmetyków. Nie wspominając już o gadżetach, które obecnie pozwalają wykonać zabiegi kiedyś dostępne tylko u specjalisty. Jestem ogromnie ciekawa co wydarzy się w przemyśle kosmetycznym do końca roku i już nie mogę się doczekać nowości, które na nas czekają :)


INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.