Mój nowy przyjaciel, czyli Kneipp Ujędrniający Olejek do ciała


 Olejki od lat wykorzystywane są przez człowieka do namaszczania ciała czy przygotowania pysznych potraw. Już w Biblii wspomina się, że każdy Izraelita powinien mieć go w domu i towar ten był równie ważny jak chleb czy wino. Na lepsze olejki, przywożone z zagranicy mogli pozwolić sobie tylko najbogatsi, bo często osiągały zawrotne ceny, niedostępne dla zwykłego śmiertelnika. Spierzchnięta, popękana skóra w bardzo suchych, pustynnych klimatach jak gąbka wchłaniała dawkę tłustego płynu, który pomagał w leczeniu ran i zapobiegał powstawaniu następnych. Bardzo długo musiałam przekonywać się, że olejki to jedne z najlepszych substancji “nawilżających”. Te tłoczone na zimno zawierają witaminy i mikroelementy i jako, że zaliczane są do emolientów ich zadaniem jest natłuszczanie i zatrzymanie wody w naskórku. Dziś już tłusta warstwa mi niestraszna i chociaż dalej potrafi przysporzyć dyskomfortu, to jednak wiem, że kryje się za nią coś więcej niż tylko nieprzyjemne uczucie lepkości. Teraz się smaruję, wcieram i masuję, a pod moim dachem gości już porządny olejkowy arsenał, którego nie powstydziłoby się najlepsze SPA. Jednym z moich ulubieńców jest Ujędrniający olejek do ciała od Kneipp i to o nim dziś poczytacie. 

piękne ciało, ujędrniający, winogorona, drzewo sandałowe

 W zielonym, pokrytym całą masą przydatnych informacji kartoniku kryje się mała, szklana buteleczka. Jestem prawie pewna, że nie każdej z Was przypadnie do gustu taka forma podania i usłyszę też narzekanie na brak pompki i wagę opakowania. Istotnie są to trafne spostrzeżenia, ale ja już przywykłam do takiego rozwiązanie i uważam, że nawet do twarzy z tym olejkowi. Zamiast upragnionej wygody znajdziemy koreczek, a pod nim pozwalający wydobyć naszą cenną zawartość otworek, który mimo iż nie jest super praktyczny, to jednak o dziwo nie zauważyłam by źle dozował, rozlewał czy marnował produkt. Jest taki w sam raz, jak powinien być i nie chcę się go czepiać :)


 Konsystencja olejku pewnie dla każdego jest oczywista, ale ma on w sobie coś oryginalnego i chociaż może się to wydać absurdalne to spotkanie ze skórą wychodzi mu na dobre, bo w mig staje się mniej tłusty i bardziej lekki. Pachnie cudownie i choć bardzo chciałabym Wam opisać co dokładnie mam na myśli stosując słowo o tysiącu znaczeń to naprawdę nie potrafię. Na pewno nie są to winogrona czy cytrusy, a mi na myśl przywodzi on piękną arabkę z idealną cerą, w kolorowych szatach i kruczoczarnych włosach, która namaszcza swoje dopiero co wydepilowane ciało (metodą nitkowania)  w różnego rodzaju olejkach. Znajduje się w kamiennej komnacie wypełnionej świecami i naczyniami, z których wydobywa się aromatyczna, słodka, ale lekko owocowa woń. Z pewnością jest to bardzo klimatyczny, pobudzający zmysły zapach, który dosyć długo utrzymuje się na skórze i przenosi w egzotyczny, daleki świat.


 Nie zadzieje się magia, nie będzie czarów i spełnienia marzeń. Jestem zdania, że tylko ćwiczenia czy różnego rodzaju zabiegi mogą sprawić iż skóra stanie się jędrniejsza. Nie zauważyłam żeby olejek w jakimś stopniu wpłynął na stan mojej skóry pod tym kątem, chociaż nie mogę narzekać na ogromną utratę elastyczności, co zawdzięczam wizytom na siłowni. Mimo wszystko uwielbiam go za całą resztę wspaniałej pracy w dążeniu do poprawy wyglądu mojej skóry. Olejek na ciele zachowuje się jak te z kategorii suchych, szybko wsiąkając i pozostawiając po sobie jedynie leciutką otoczkę, która absolutnie nie brudzi ubrań i nie przyciąga kurzu czy paprochów. Podąża za nami uwodząc pięknym zapachem i zdrowym wyglądem skóry. Już po kilku użyciach widać jak "wraca do niej życie", zaczyna prezentować się coraz lepiej i pozwala zapomnieć o suchych skórkach. Staje się błyszcząca i napawa dumą. Już nie mogę się doczekać kiedy olejek nałożę na opaloną, brązową skórę by podkreślił jej odcień i ukoił dotkniętą Słońcem powierzchnię. Ciało nim muśnięte z dnia na dzień zyskuje na gładkości, staje się mięciutkie i może nawet wywołać zazdrosne spojrzenia, kiedy odsłonisz pokryte olejkiem nogi. Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych produktów w tej kategorii i mój must have :)


 Swoje cudowne właściwości i ładny zapach olejek zawdzięcza bardzo dobremu składowi, który na pewno zasługuje na pokazanie światu. Na samym starcie spotykamy olejek słonecznikowy, winogronowy, rycynowy, jojoba, a nieco dalej olejek z awokado, ekstrakt z drzewa sandałowego, oliwę z oliwek, olejek pomarańczowy, lawendowy i cytrynowy. Jak widzicie produkt napakowany jest przeróżnymi olejkami aż po brzegi i chociaż cena 30 zł za 100ml może wydać się zbyt wygórowana, to jednak jednak na pewno w parze z nią idzie jakość.
 

 Chyba znowu próbuję zarazić Was miłością do olejków i ich wspaniałych właściwości. Tym razem przedstawiłam kosmetyk, w którym zakochać się mogą nawet największe przeciwniczki tłustości. Wystarczy, że zobaczycie jego ślad na swojej skórze i poczujecie uwodzący zapach,  a na pewno zrozumiecie o czym mówię. Marka Kneipp cieszy się coraz większym uznaniem i wkradła się na stałe już do niejednej łazienki, a w tym także do mojej, co bardzo mnie cieszy :)

Za co Wy kochacie Kneipp? :)

INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.