Bądź człowiekiem i wybierz Disqusa!



Jakiś czas temu pytałam Was co sądzicie o dosyć popularnym już systemie komentowania zwanym Disqus. Zdziwiłam się bardzo widząc, że ma on praktycznie tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja osobiście uważam, że to świetne narzędzie, które znacznie ułatwia komunikację na linii autor i czytelnik. Jednak Wasze zdanie również było dla mnie bardzo ważne. Przeczytałam naprawdę mnóstwo artykułów i znalazłam argumenty za i przeciw. Były nawet blogerki, które stron bez Disqusa nie obserwują, bo ponoć bardzo cenią sobie swój czas. I choć niektóre opinie głęboko osadzone były w przesadę, pomogły mi jednak podjąć decyzję, a dzisiejszego posta kieruję do tych z Was, które jeszcze się wahają lub narzędzia tego nie zdążyły poznać. 


Uwielbiam Wasze komentarze i za każdym razem poświęcam czas by odpowiedzieć na każdy jeden. Niestety w większości wypadków mam wrażenie, że piszę je sama dla siebie. Tylko niektóre z Was wracają i uczestniczą dalej w konwersacji, podczas gdy reszta nie daje żadnego znaku, że odpowiedź przeczytała, mimo iż czasem zadaje mi pytanie. Postanowiłam system ten nieco usprawnić i w tym właśnie momencie w mojej głowie narodził się pomysł o zapoznaniu się z Disqusem. Każda z nas pewnie ma obawy przed jego instalacją. Głównie boimy się utraty komentarzy i spadku ich ilości. Ja też długo się zastanawiałam, ale z przeprowadzonego przeze mnie wywiadu, wyciągnęłam wnioski i chyba zgodzę się z tym, że jak komuś będzie zależeć to skomentuje nawet jakby miał wpisać numer PESEL czy grupę krwi. 

Jeśli miałabym wymienić zalety Disqusa to na pewno na pierwszym miejscu jest tak jak wspominałam, znacznie prostsze dotarcie do konwersacji i podtrzymanie jej. Dodatkowo mamy możliwość wyróżnienia komentarzy, które najbardziej nam się podobają, oraz głosowanie za i przeciw. Tego mi właśnie było trzeba! Czasami niektóre z Was tak pięknie napiszą, że aż mam ochotę bić brawo. Teraz posiadam do tego odpowiednie narzędzie i nie zawaham się go użyć :) 



A ile razy zdarzyło Wam się coś naskrobać u kogoś na szybko, bo takie emocje wzbudził przeczytany właśnie post, że nie mogłyście się powstrzymać przed dodaniem swoich czterech groszy, a po publikacji okazuje się, że w samej puencie jest wielki babol, który psuje cały urok napisanego właśnie piętnastominutowego eseju? W Disqusie możecie poprawiać swój tekst tyle razy ile chcecie i Wasze dobre imię zostanie zachowane. Tada!

Dodatkowo jeśli chcecie mieć komentarze ułożone od najlepszego, najnowszego lub najstarszego, to proszę bardzo. Raz, dwa, trzy i gotowe. A Blogger niestety takim trikiem się nie może pochwalić :)



No i jeszcze możliwość dodawania linków i obrazków. Czasami opcji tej bardzo mi brakuje, bo chciałabym coś pokazać, udowodnić tezę, którą snuję i takie rozwiązanie bardzo ułatwiłoby życie. Oczywiście kusić to może typowe wpisy kopiuj i wklej, koniecznie z adresem do bloga na końcu byś nie zapomniała go odwiedzić.  Jednak kiedy będziecie próbowały dodać ten sam komentarz u kilku osób, Disqus odmówi publikacji i poinformuje, że tekst ten już gdzieś był wklejany, co automatycznie dyskwalifikuje spamy :) Czyż to nie wspaniale? :)

Oczywiście nie obejdzie się też bez wad. A dla Was jest nią przede wszystkim dostawanie powiadomienia o odpowiedzi. Jeśli naprawdę bardzo nie chcecie wiedzieć co się Wam odpisało, wystarczy, że na swojej skrzynce e-mail ustawicie przekierowywanie wiadomości z Disqusa, na przykład do Spamu. I problem z głowy. Jednak rozwiązania na dłuższe ładowanie strony nie mam. Tego po prostu nie da się przeskoczyć. Dla mnie nie jest to mega problem, bo to tylko kilka sekund. W Bloggerze musicie przejść na sam dół i przewijać to co zostało wcześniej napisane, więc chyba jest po równo. Choć wiem, że niektóre z Was, na pewno się ze mną nie zgodzą.

Pierwsze kroki też na pewno nie będą łatwe. Przeniesienie komentarzy może trochę potrwać, a to już porządnie przyśpiesza bicie serca i nasza cierpliwość może zostać wystawiona na próbę. Co więcej jeśli odpowiadałyście na każdą notkę po jakimś czasie hurtowo, to niestety, ale Wasze odpowiedzi nie znajdą się tam gdzie powinny, bo tak jak pisałam mogą być tylko ułożone w kolejności, którą oferuje nam Disqus. Dodatkowo rzeczywiste zdjęcia komentujących w starych komentarzach się nie pojawią. Zostanie tylko nazwa lub imię z nazwiskiem, a obok szary ludzik (można też ludzika zmienić na dowolny obrazek). Oczywiście, gdy tylko ktoś zacznie pisać w nowym systemie, wszystko będzie na swoim miejscu. Niestety Disqus czyta komentarze z Bloggera jako anonimowe i tego nie zmienimy.

Zwolenniczki Disqusa głośno krzyczą, że jest wyciągnięciem ręki do czytelnika, okazaniem mu szacunku i ukłonem w jego stronę za to, że pozostawia po sobie tak cenny ślad. Zmuszanie do zapamiętania gdzie się było, lub odświeżania strony bez końca uważają za nieludzkie i stanowczo domagają się naprawy tego zaniechania. I choć ja uważam, że to troszkę przesada, to jednak na płynnej konwersacji z czytelnikiem zależy mi najbardziej. Co więcej dostawałam nawet wiadomości od kobiet, które pytały o Disqusa, bo w starym systemie nie mogły komentować. Mam nadzieję, że Was to nie zniechęci i dalej będziecie chętnie dodawać swoje przemyślenia. Nie twierdzę, że każdy powinien go mieć, a brak tego narzędzie czyni innych gorszym lub mniej zaangażowanym w konwersację z czytelnikiem. To kwestia osobista i niech każdy robi na sowim blogu co uważa za słuszne. Wiem jednak, że wiele z Was myśli o zainstalowaniu Disqusa i mam nadzieję, że mój post choć troszkę pomoże Wam w podjęciu decyzji.

A te, które zdążyłam przekonać do tego nowoczesnego systemu komentowania, zapraszam na bloga o nazwie Blonparia, gdzie Gosia jasno i wyraźnie pokazuje jak go zainstalować i przenieść dotychczasowe komentarze.

To jak? Jesteście tu jeszcze? :)

INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.