Jak sprawić by się chciało? 5 sposobów na samo-motywację.



Hej.

Znasz reklamę, w której piękna pani budzi się w promieniach Słońca z uśmiechem na twarzy w nienagannej fryzurze i idealnej cerze? Też uważasz, że takie rzeczy to tylko w telewizji? A co więcej każda z nas na pewno doświadcza momentów, w których najchętniej naciągnęłaby kołdrę na głowę, zasłoniła żaluzje i spała dzień cały bez martwienia się o rachunki, wyprawienie dzieci do szkoły czy stos ubrań do prasowania. Jeśli jest się blogerką to tym bardziej nam powinno się cały czas chcieć. Mamy swoje czytelniczki, które regularnie nas odwiedzają, często czekają na posty i chociaż wiadomo, że niemożna dać się zwariować to jednak jakąś presję czuje większość z nas. Co zrobić kiedy nie mamy ochoty siadać do laptopa? Gdy chciałybyśmy pisać, mamy tysiące pomysłów w głowie, ale realizacja każdego wydaje nam się niemożliwa? Dziś chciałabym się podzielić z Wami moimi sposobami na samo-motywację, które sprawiają, że małymi kroczkami zaczynam wracać na właściwy tor. 





1. Myślę o rezultatach końcowych.

Uwielbiam czytać Wasze komentarze, uwielbiam chwilę, w której widzę, że moje rady komuś pomogły, uwielbiam uśmiech narzeczonego kiedy je pyszne śniadanie po pracy i uwielbiam radość synka gdy mama wymyśli mu coś fajnego do zabawy. Kiedy nie mam siły robić tych wszystkich rzeczy, a w mojej głowie rozgościło się na dobre słowo NIE, które podjudza, zniechęca i gdy tylko zaczynam uważać, że znowu mi się chce, wyskakuje niczym kolorowy pajac z pudełka, staram się skupić na myśleniu jak czuję się po ukończeniu tych wszystkich zadań. Czyż nie jestem wtedy szczęśliwa, uśmiechnięta, radosna i mam chęć do działania? Od tych wszystkich uczuć przecież dzieli mnie tak niewiele.

2. Dzwonię do siostry.

Oczywiście może to być dowolna bliska naszemu sercu osoba. W moim przypadku nikt tak jak siostry nie podtrzymuje mnie na duchu. A dodatkowo ta starsza (bo młodsza jest pracoholiczką) wspiera w każdej chwili zwątpienia i pomaga jak tylko może w promowaniu bloga. I nawet kiedy w życiu codziennym coś idzie nie tak, wystarczy telefon spotkanie i już słyszę: "nie poddawaj się, dasz radę, nie jest tak źle". Wszystkie te rady są jak balsam na moją styraną duszę. Chyba nikt i nic nie jest w stanie dać mi takiej energii i siły jak moje rodzeństwo, a zwłaszcza nasze roześmiane wieczory przy lampce wina (albo dwóch, lub butelce) :)


3. Daję sobie łapówkę.

Nie ma nic złego w dawaniu łapówek o ile są one przeznaczone dla nas samych. Często obiecuję sobie, że jak wykonam jakieś zadanie (tutaj raczej chodzi o te najmniej przyjemne), to kupię sobie wymarzone wdzianko lub kolejny (nie)potrzebny podkład :) Tutaj jednak liczy się silna samodyscyplina. Nie możesz nagrodzić samej siebie póki zadanie nie zostanie wykonane. Najlepiej zlecić komuś bliskiemu kupno, tak by wręczył Ci nagrodę po skończeniu nieprzyjemnego obowiązku. I chociaż pomysł wydaje się infantylny i głupi, to jednak w każdej z nas jest odrobina dziecka i uwierzcie, że to naprawdę działa :)

4. Wpatruję się w tablice inspiracji.

Pod koniec roku wpadłam na pomysł by zrobić sobie tablice inspiracji. Wzięłam stos gazet, przeglądnęłam każdą jedną i wybierałam tylko te kawałki, które mogłyby mnie w jakimś stopniu natchnąć, pobudzić do działania, sprawić by zapaliła się żarówka sygnalizująca: mam świetny pomysł! Wpatrywanie się w nią od czasu do czasu naprawdę mi pomaga. Szczególnie kiedy brakuję mi koncepcji na zdjęcie czy post. Uwielbiam moją tablicę! Jest genialna!

Tak wygląda przygotowywanie tablicy inspiracji :)

5. Wychodzę z domu.

Oczywiście najlepiej sprawdza się dzień w Spa. Nic tak nie regeneruje jak masaże, ciepła woda, jacuzzi i bąbelki. A zwłaszcza w towarzystwie sióstr czy dobrych znajomych, z którymi przy okazji można porozmawiać i poplotkować (tak, tak każda z nas to robi). Jednak dla mnie równie dobrze może to być obiad w restauracji, kino czy po prostu impreza i dobra zabawa. Przetańczenie całej nocy, aż do utraty tchu w moim przypadku jest świetnym akumulatorem do naładowania baterii. Oczywiście bardziej chodzi mi o ruch, podczas którego wydzielają się endorfiny, niż picie do nieprzytomności. Bo wtedy obudzimy się na ogromnym kacu i o zwiększonej energii będziemy mogły pomarzyć :)


                                                                        

Ja już w poście, w którym dzieliłam się z Wami afirmacjami na nowy rok, pisałam, że staram się robić wszystko by pozytywnie myśleć i nie dopuszczać do sytuacji, w której przeważać będzie nie. Świetnie mi idzie i mam nadzieję, że Wam już też, ale rozumiem doskonale, że każda może mieć złe chwile i wtedy już żadne afirmacje czy pochwały nie będą w stanie podnieść na duchu. Jedyna moja rada na ten problem to odpoczynek, ale nie taki, w którym śpicie kilka godzin dłużej. Mam na myśli wyjazd w pojedynkę, gdzieś daleko w ładne miejsce, bez ludzi, internetu i zgiełku nowoczesnego miasta. W miejsce gdzie słychać śpiew ptaków o poranku i szum pobliskiego strumyka rozbijającego się o ostre jak brzytwa kamienie. Gwarantuję Wam, że jest to najlepszy sposób na to by się znowu bardzo chciało :)

Miłego wieczoru i smile! :)

45 komentarzy

  1. Dać sobie łapówkę i mi się zdarza, może nawet za często :D Tablice inspiracyjne bardzo mnie zaciekawiły. Po Twoim poście jeszcze bardziej żałuję, że nie mam ani jednej siostry :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja moje kocham nad życie i to one dają mi siłę :) Polecam zrobić sobie taką tablicę :)

      Usuń
    2. Super, że doceniasz to co masz :)!

      Usuń
  2. Dobry pomysł z tą tablicą inspiracji:) Ja jak sobie zdaje sprawę ile przede mną to nie myślę o rezultatach, tylko o tym, że jeszcze tak "daleko", że nie opłaca się zaczynać. Przez ostatnie 2 miesiące totalnie się rozleniwiłam ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie w Twoim wypadku należy zmienić tok myślenia :) I to koniecznie jak najszybciej :) Tylko pozytywnie proszę! :)

      Usuń
  3. Och, tak dzień w SPA to fantastyczny pomysł:) uwielbiam takie tematy, kino także:) Ale i pozostałe rzeczy, które napisałaś też są inspirujące, jak najbardziej:)Rozmowy z bliskimi też pomagają się zmotywować do działania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak my kobiety się rozumiemy i wiemy co dla nas najlepsze :)

      Usuń
  4. Genialny pomysł z tą tablicą motywacji :D Chyba też zacznę sobie zbierać strony z gazet, które mnie zainspirują i zapisywać pomysły po zobaczeniu/przeczytaniu czegoś. Często najlepsze myśli i rozwiązania gdzieś mi umykają jeśli ich nie zapiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! Polecam jak najbardziej, szybko docenisz ten pomysł :)

      Usuń
  5. Ja w tej chwili motywuję się do ćwiczeń. :D Robię na jędrną pupę i wręczam sobie właśnie drobne łapówki. W niedzielę kupiłam obcisłą sukienkę na lato i gdy myślę o niej od razu chce mi się ćwiczyć. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest najlepsza łapówka ever! Na pewno świetnie motywuje :)

      Usuń
  6. ..download.. done. xd
    Są to bardzo pomocne rady, a tablica to genialny pomysł :) ja sobie zawsze zbierałam wycinki i upychałam w segregatory, wklejałam do zeszytów itpp.. koniec końców gdzieś się poniewierają po pokoju zakurzone tony makulatury xd
    Co do komentarzy.. no nie mam ich wiele, ale bardzo cenię sobie osoby, które je u mnie pozostawiają i ze mną wytrwale zostają, choć nie wrzucam postów często :) przyjdzie taki dzień w którym będę mogła im to nagrodzić w jakimś stopniu ;)
    Kochanaaa zachęciłaś mnie tym szumem strumyka rozbijającego się o ostre jak brzytwa kamienie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To do tego strumyka musimy się chyba wybrać razem, ja będę pomagać mu Ciebie zmotywować :)

      Usuń
    2. Hahah jestem ZA! <333333333

      Usuń
  7. Ja zapał mam - czasem uśpiony ale jest ;) Wtedy wystarczy mi moja ulubiona muzyka bym zabrała się za daną rzecz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh właśnie! O muzyce zapomniałam :) To też mnie motywuje :)

      Usuń
  8. Wiesz... chyba wręczę sobie łapówkę. Albie dwie! O! Dzięki Tobie poczułam się usprawiedliwiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak! Oby tylko była zasłużenie wręczona :)

      Usuń
  9. Dawanie sobie łapówki-to lubię najbardziej.Szczerze mówiąc ja już od dłuższego czasu małymi kroczkami wychodzę ze swojego dołka.Po zwolnieniu z pracy czułam się jakby uszło ze mnie powietrze i teraz na nowo się "pompuję" opornie mi to idzie ale jednak cały czas do przodu.Myśl,że z nadejściem wiosny wszystko już będzie ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ja Ci życzę żebyś wyszła z tego dołka jeszcze szybciej. Zima też jest piękna na swój sposób, wystarczy tylko na nią spojrzeć inaczej. To podejście się liczy Kochana, obyś miała jak najlepsze :)

      Usuń
  10. żeby to było takie łatwe jak napisałaś hihi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko to kwestia podejścia Kochana :) Niby to takie banalne, ale to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie :)

      Usuń
  11. Fajne pomysły. Na mnie chyba najbardziej motywująco działa poczytnośc poprzedniego posta :-) No i czasem, zdarza mi się dawać łapówkę samej sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj racja. Poczytność to najlepsze co może spotkać blogerkę, po dopiero co opublikowanym poście :)

      Usuń
  12. ja niestety mam dość często słomiany zapał; czas to zmienić i się zmobilizować do działania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak! Działaj Kochana! Tylko na dobre Ci to wyjdzie :)

      Usuń
  13. Jeśli chodzi o bloga, motywuje mnie każdy kolejny obserwator, komentarz czy choćby odwiedziny.
    W życiu prywatnym zgadzam się z Tobą, uśmiech dziecka czy zadowolenie męża bezcenne. Dla nich warto się starać, znierać siły i działać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Łapówka to bardzo dobry pomysł, stosuję ten sposób u siebie i potwierdzam działa :) Pozostałe motywacyjne sposoby też super pomocne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapomniałam wspomnieć, że zmiana na blogu jak najbardziej na + :)!

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze mówiąc, to najlepiej idzie mi dodawanie postów, gdy w życiu codziennym jestem zawalona robotą. Gdy mam tydzień wolnego, to już zupełnie się rozleniwiam i nie ma szans na zrobienie zdjęć, itp. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie odwrotnie :) Jak mam dużo wolnego czasu to tylko blog, synek i narzeczony :)

      Usuń
  17. Świetnie ujęłaś sprawę, i ja czasem tego potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie :) Każda z nas :) Jesteśmy tylko ludźmi :)

      Usuń
  18. Uwielbiam dawac sobie łapówki :P Już myślałam nas taką talicą i chyba w końcu ją sobie zrobie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też uważam, że nagradzanie samego siebie to dobra sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Spodobał mi się pomysł z tablicą inspiracji :)
    Sama nie raz mam gorsze dni, kiedy w głowie tak jak piszesz pomysłów mnóstwo, ale jakoś chęci do ich realizacji brak. Wtedy z pomocą przychodzi rozmowa z kimś bliskim, mruczenie kochanych zwierzaków, coś dobrego do jedzenia lub po prostu myśl, że są na świecie naprawdę poważniejsze problemy od tych moich, a nawet nie gdzieś na świecie tylko blisko mnie i to mnie jakoś tak motywuje do działania, nie tylko w kwestii prowadzenia bloga, ale tak ogólnie w życiu :)

    OdpowiedzUsuń

Zanim skomentujesz, przeczytaj. Jeśli chcesz zostawić link, poprzedź go sensownym komentarzem. Staram się odwiedzać każdą osobę, która zostawia na moim blogu ślad po sobie. Hejterom, chamstwu i czepianiu się mówię nie i tego typu teksty będą usuwane. Dziękuję za Twój komentarz i doceniam każdy wkład w życie bloga! Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna i pamiętaj, że to właśnie dzięki Tobie tu jestem ♥♥

INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.