Cześć!
Nadszedł
koniec roku, czas podsumowań i rachunku sumienia. Jest to też doskonały
okres na snucie noworocznych postanowień, o których powstają już memy, a
Facebook aż huczy od informacji, że nikogo nasze plany nie obchodzą. Bo
znowu będziemy chciały schudnąć, nauczyć się chińskiego czy znaleźć
dobrze płatną pracę. Ja nic nie planuję, tylko obiecałam sobie, że w
Nowym Roku poświęcę jeszcze więcej czasu synkowi i narzeczonemu i choć
niestety na pewno ucierpi na tym troszkę blog (mam nadzieję, że mi
wybaczycie), to postaram się żebyście nie odczuły większej różnicy.
A
skoro robimy podsumowania to muszę wspomnieć o moich ulubieńcach,
których miałam okazję używać w 2015 roku. Post na pewno dodam do Menu u
góry strony, ponieważ sama chcę mieć całą listę na wyciągnięcie ręki bym
w każdej chwili mogła do niej wrócić. Co prawda kategorii jest sporo,
ale starałam się o każdym produkcie pisać po kilka zdań lub po prostu
odeślę Was do gotowej już recenzji.
Zapraszam na post!
MAKIJAŻ
- Podkład : Kat Von D Lock It Tattoo Foundation
![]() |
Źródło |
Mianuję
go ulubieńcem tylko dlatego, że spisuje się najlepiej ze wszystkich
podkładów jakie posiadałam. Choć do ideału mu troszkę brakuje. Świetnie
kryje, utrzymuje się długie godziny, a moja twarz po jego użyciu
wygląda po prostu idealnie! Jeśli pragniecie dowiedzieć się o nim czegoś
więcej zapraszam tutaj ( z góry przepraszam za jakość zdjęć, robionych kalkulatorem, ale wtedy jeszcze nie przejmowałam się ich jakością).
- Puder :Revlon Nearly Naked Pressed Powder
Żródło |
Według
mnie najlepszy puder jaki miałam okazję używać. 020 to idealny odcień
dla mojej cery. Utrzymuje się długie godziny, jest bardzo trwały i
matuje na długo. Sama nie wiem dlaczego jeszcze o nim nie napisałam
recenzji. Jeśli będziecie chciały, na pewno się pojawi :)
- Primer: Smashbox Photo Finish
Źródło |
Wiele
razy czytałam, że to jeden z najlepszych primerów dostępnych na rynku,
jednak wysoka cena skutecznie mnie odstraszała. Zakupiłam więc jego
miniaturkę i się zakochałam! Moja cera po nałożeniu primera od Smashbox w
mig staje się aksamitna, znikają rozszerzone pory, a makijaż wygląda
jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki. A jakby tego było mało dzięki
niemu trzyma się długie godziny. Zdecydowanie must have!
- Róż: Rimmel Lasting Finish Soft Colour Mono Blush
Źródło |
Dopiero
pisząc tego posta zdałam sobie sprawę, że nie posiadam ulubionego różu.
Jedyny, do którego mam sentyment to właśnie ten od Rimmel, bo kolor
Pink Rose jest moim ideałem i nawet Dior i Clinique mu nie dorównują. Na
pewno wymagam od najlepszego produktu czegoś więcej, ale lepszego
jeszcze nie znalazłam :) Recenzje znajdziecie tutaj .
- Bronzer i rozświetlacz : Anastasia Beverly Hills Contour Kit
![]() |
Źrodło |
Zdecydowanie
numer jeden w swojej kategorii. Każda z nas na pewno znajdzie odpowiedni odcień dla siebie i chociaż puder jest naprawdę bardzo wydajny to dodatkowo mamy opcję wymiany pojedynczych kolorów, po które sięgamy najczęściej, bez konieczności kupowania kolejnej paletki. Uwielbiam!
- Tusz do rzęs: Rimmel Wake Me Up Mascara
![]() |
Źródło |
Tutaj
nie miałam problemu z wyborem. Najbardziej zapadł mi w pamięć i uważam,
że zasługuję na podium. Nie skleja rzęs, pięknie je rozdziela i
wydłuża, a dodatkowo pachnie ogórkiem! :)
- Korektor/rozświetlacz: Mac Prep + Prime Highlighter
![]() |
Źródło |
W tym roku również długi czas szukałam idealnego rozświetlacza i korektora. Mac Prep+Prime to dla mnie tak jakby dwa w jednym, bo wystarczająco kryje, idealnie rozświetla, a dodatkowo nie wysusza mojej skóry pod oczami, co miało miejsce w przypadku innych tego typu produktów. Postaram się Wam go pokazać w recenzji :)
- Produkt do ust (pomadka, szminka, lakier) : Rimmel Lasting Finish Nude Lipstick (kolor 040)
W
mojej kosmetyczce pomadki w kolorze nude to numer jeden i na ich
punkcie mam obsesję. Ta od Rimmel jest po prostu świetna! Kolor 040
(pierwszy z lewej) to idealny odcień dla mnie. Nie za jasny, nie za
ciemny, a po prostu w sam raz (za wiele się nie dowiedziałyście).
Utrzymuje się sporo czasu na ustach, nie wysusza ich i schodzi
równomiernie co chyba najbardziej w niej lubię :) Obecnie posiadam trzy, chociaż miałam też odcień 042 i 043, ale niestety te już okazały się za ciemne.
- Konturówka do ust: Essence Lip Liner
![]() |
Źródło |
Długo
szukałam ulubionej konturówki, która pasowałaby do pomadki o odcieniu
nude. I tylko ta od Essence spisała się idealnie. Jest dosyć miękka,
łatwo się nią rysuję kreskę i wygląda po prostu super! Zdecydowanie
polecam, bo jak za tak niską cenę, naprawdę warto.
- Cienie do brwi: Benefit Brow Zings
Używam
tej paletki już od kilku lat i zawsze była na podium. Dopiero w tym
miesiącu mam zamiar zdradzić ją z tą od Beautiful Brows, o której
marzyłam od dawna. Jednak zawsze już będzie jedną z moich ulubionych.
Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat i zobaczyć jak
się prezentuje na brwiach zapraszam tutaj.
- Kredka do brwi: Mac Veluxe Eyebrow Penicl
![]() |
Żródło |
Po prostu ideał i jestem pewna, że po jej użyciu nigdy już nie będziesz chciała sięgnąć
po inną. Miękka, idealnie podkreśla brwi i dodatkowo posiada
szczoteczkę. Wystarczy, że dobrze dobierzesz odcień, a stanie się Twoim ulubieńcem.
CIAŁO I TWARZ /PIELĘGNACJA
- Krem do twarzy : Iwostin Purritin Aktywny Krem Eliminujący Niedoskonałości

- Balsam do ciała: Elancyl Energasing Body Lotion
![]() |
Źródło |
Uwielbiam
markę Elancyl i o tym już wiecie. A ten balsam jest jednym z
najlepszych jakie miałam i chociaż o podium walczył z Soap &
Glory, jednak wygrał dzięki wspaniałemu składowi. Cała recenzja na pewno
ukaże się jeszcze w styczniu.
- Żel pod prysznic: Soap & Glory Orangeasm
![]() |
Źródło |
Oszalałam
na jego punkcie! Uzależnia i pachnie obłędnie! Nie będę się za wiele
rozpisywać, bo całkiem niedawno pisałam o nim, a jeśli potrzebujecie
przypomnienia zapraszam tutaj.
- Peeling do ciała: Bielenda Golden Oils Ujędrniający peeling
![]() |
Źrodło |
Również
pisałam o nim ostatnio i zdecydowanie jak na razie bije wszystkie
peelingi na głowę. Jeśli jeszcze nie widziałyście to zapraszam tutaj.
- Płyn micelarny: Soraya Clinic Clean
![]() |
Źródło |
Uwielbiam
go za to, że nie oślepia mnie i jest łagodny dla oczu, a dodatkowo
bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu. Pełna recenzja tutaj.
- Peeling do twarzy: Organique Eternal Gold Peeling Korundowy
Zakochałam
się w nim do pierwszego użycia! Kosmetyczka dała mi kilka próbek i od
razu wiedziałam, że muszę go mieć. Szczegółów nie będę zdradzać, bo
niedługo pojawi się recenzja :)
- Maseczka: Bania Agafii Maseczka Dziegciowa
![]() |
Źródło |
Zdecydowanie
hit, ale wiem, że jest uwielbiana przez wiele z Was. Co prawda mam do
niej kilka zastrzeżeń, ale nic nie zdradzam, bo przygotuję recenzję i
tam opowiem o moich wrażeniach :)
ZAPACH
- Viktor & Rolf Flower Bomb
Źródło |
Uwielbiam
ich słodki, uzależniający zapach. Zawsze sprawiają, że mam ochotę na
więcej i więcej. Miejsce na podium zabrały dotychczas ulubionemu
flakonikowi od Paco Rabanne Lady Milion. Bardziej lubię tylko Chanel
No5, ale w tym roku niestety nie miałam okazji ich używać. W 2015 Flower
Bomb nie ma sobie równych.
WŁOSY
- Szampon : Klorane szampon na bazie masła mango
![]() |
Źródło |
Długo
szukałam szamponu idealnego i temu niewiele brakuje by go nim nazwać.
Jeśli jesteście ze mną dłużej pewnie pamiętacie jego recenzję, a jeśli
nie to dostępna jest tutaj.
- Odżywka: Pantene Odżywka w piance
![]() |
Źródło |
Pokochałam
ją za formę i łatwość aplikacji. Oczywiście ma swoje wady i pewnie nie
jedna z Was powie, że oszalałam mianując ją najlepszym produktem w tej
kategorii, ale ja od tego typu kosmetyków wymagam tylko by pozwoliły
zaoszczędzić mi czas i ułatwiły rozczesywanie i ten produkt idealnie
spełnia moje oczekiwania. Pełna recenzja tutaj.
- Maska: Gliss Kur Serum Deep Repair
![]() |
Źródło |
Uwielbiam
markę Gliss Kur i uwielbiam tą maskę. Co prawda zaczęłam używać tego
typu produktów od niedawna i dlatego moja wiedza w tym temacie jest
bardzo uboga. W następnym roku na pewno będzie w czym wybierać. Na
recenzję zapraszam tutaj .
- Odżywka w sprayu: Schwarzkopf Bonacure Biomimetic Repair Rescue Intense Spray Conditioner
![]() |
Źródło |
Kocham
odżywki w sprayu i miałam ich już dziesiątki, ale ta jest zdecydowanie
najlepsza. Dzięki niej moje włosy łatwo się rozczesywały, pięknie
pachniały i rzeczywiście poprawiała ich wygląd. Koniecznie muszę kupić
całą serię :)
- Suchy szampon : Co Lab Dry Shampoo
![]() |
Źródło |
- Lakier : Batiste Stylist Hairspray
![]() |
Źródło |
Nie
przepadam za suchymi szamponami tej marki, chociaż wcześniej kiedy moim
ulubieńcem był Klorane dostępny tylko i wyłącznie przez internet,
ratowałam się właśnie nimi. Ale od zawsze uważam, że jest mnóstwo
lepszych tego typu produktów, a zachwytów nad tymi szamponami nigdy nie
zrozumiem. Natomiast ten lakier jest naprawdę niezły. Nie skleja włosów i
faktycznie utrzymuje fryzurę w ryzach przez długie godziny.
Zdecydowanie jeden z lepszych.
Uff...
I jak na razie to by było na tyle. Dopiero od kilku miesięcy zaczęłam
naprawdę przyglądać się produktom, których używam i każdego dnia uczę
się czegoś nowego. Dlatego myślę, że w następnym roku ranking będzie o
wiele bogatszy i na pewno pojawią się w nim cienie i eyelinery, których
dziś zabrakło. Obecnie jestem na etapie raczkowania jeśli chodzi o
makijaż oczu i nie będę wypowiadać się na tematy, o których nie mam
pojęcia :)
konturówki z Essence też lubię :) za to maskara ogórkowa w ogóle mi się nie sprawdziła - uczulała mnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd tyle negatywnych komentarzy na temat tego tuszu, ale ja jestem inna i to co przeważnie u innych się sprawdza, mi nie pasuje i odwrotnie :)
UsuńWiększości produktów nie miałam :) Z tuszem Wake Me Up się w ogóle nie polubiłam. Ostatnio kupiłam pierwszą konturówkę Essence In The Nude i jak dla mnie jest za twarda, i jakaś taka dziwna.. No nie wiem. Jeszcze potestuję.
OdpowiedzUsuńPonoć teraz wyszły nowe i coś się w nich zmieniło. Może dlatego Ci nie pasuję. Jak dla mnie jest miękka i idealnie sunie po skórze :)
UsuńTen tusz z Rimmela jest faktycznie dobry :)
OdpowiedzUsuńA jednak nie jestem sama :)
UsuńEch... Flowerbomb. Są boskie. Tylko cena:(. Ostatnimi czasy używam Toma Forda Black Orchid i odwiecznej Habanity Mollinarda a zauroczył mnie YSL Black Opium. Na smashboxa chyba wreszcie się zdecyduję:) tylko z tymi atrakcjami trzeba poczekać do premii:))))
OdpowiedzUsuńTymi perfumami Black Opium to Ty mnie zaraziłaś! Ja- czyli obojętna na zapachy, nagle zaczęłam je oglądać kilka razy dziennie i nawet zapragnęłam posiadać! Ach nieładnie Sisi :)
UsuńObwąchaj jeszcze Black Orchid Toma Forda. Niszowe, ale niezwykle! Tylko trzeba dać im czas:)
UsuńWidziałam reklamę i również zachwycają :)
UsuńŚwietnych masz ulubieńców :]
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRównież uwielbiam ten puder Revlona i kredki z Maca :)
OdpowiedzUsuńPuder jest hitem! Właśnie mi się skończył i choć mam inne, to na pewno i tak po niego pójdę :)
UsuńABH do konturowania uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńA tusz do rzes o zapachu ogorka jest super, tylko nie lubi€ tej szczoteczki
To znaczy, że używasz innej? :) Muszę spróbować, chociaż ta w zupełności mi odpowiada :)
UsuńWidzę tutaj sporo ciekawostek! Żadnego z tych produktów nie miałam, ale niektórym mam zamiar teraz przyjrzeć się bliżej.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo naprawdę warto :)
UsuńTen podkład od Kat Von D mnie bardzo zaintrygował, może kiedyś po niego sięgnę, bo wydaje się naprawdę świetny! I szampon z masłem mango - wow, na pewno kupię (jako włosomaniaczka muszę mieć wszystkie fajne szampony :P), choć zawartość SLES nieco mnie martwi, ale też od czasu do czasu jest potrzebne, więc na pewno nie pójdzie w kąt :D
OdpowiedzUsuńNo jasne, że od czasu do czasu nie zaszkodzi :) Jestem w takim razie ciekawa jaki szampon Ty byś mianowała najlepszym :)
Usuńojej aż szkoda że znam tylko tusz Rimmel i tą cudowną Dziegciową maseczkę :)
OdpowiedzUsuńMasz cały następny rok do nadrobienia :)
UsuńDo paletki i podkładu wzdycham, oj bardzo wzdycham, natomiast tuszem jestem okropnie rozczarowana. Zapach - energetyzujący, ale nienaturalny look, sklejanie rzęs i niewygodna szczoteczka, działają na niekorzyść. Dostał się w ręce mamy :)
OdpowiedzUsuńA mamie pasuje? Zauważyłam, że jestem nieliczną, która go lubi, ale już przywykłam, że ja zawsze na odwrót :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców ale bardzo chętnie wypróbowałabym Kat Von D Lock It Tattoo Foundation oraz primer-może napiszesz o nim coś więcej? Czy może masz jego recenzję na blogu? Bardzo chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńPaula napisałam w opisie, gdzie można znaleźć recenzję tego podkładu i nawet link wkleiłam :P A o primerze oczywiście mogę napisać :)
UsuńTak,tak-odnośnie podkładu to widziałam link ale o primerze bardzo chętnie też poczytam jak napiszesz,bo bardzo mnie zainteresował :)
UsuńZaszokowały mnie kontorówki od Essence, chyba muszę sobie jakąs sprawić, bo już u paru osób czytałam na ich temat bardzo duzo pozytywnych opinii. A cena taka atrakcyjna ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPonoć wyszła nowa seria, która nie jest już tak dobra, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić. Mam nadzieję, że ja nigdy na nią nie trafię :)
UsuńSame perełki :) Ja też mam "gdzieś" miniaturę Smashboxa więc czym prędzej muszę ją odszukać, ponieważ też mam rozszerzone pory, które nie wyglądają dobrze bez bazy :) Czaiłam się na maskarę ogórkową, ale ciągle wpadał mi inny tusz i z zakupu nici, ale zapewne nadrobię zaległości :) Zapachu nie znam, chętnie sprawdzę w perfumerii :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi też obecnie się gdzieś zapodziała, bo chciałabym o niej napisać recenzję :) Koniecznie muszę zacząć poszukiwania :)
UsuńZnam niewiele produktów z tego zestawienia. Już po pierwszym zdjęciu, powiedziałam sama do siebie "wow, ten podkład musi być genialny", jako że nadal szukam ideału w kategorii podkładów, ten wydaj się być naprawdę genialny (ostatnio nadużywam tego słowa, wybacz :D). Jeśli chodzi o kategorię makijażową nie mam w niej swoich ulubieńców, bo lubię kombinować w tej kwestii. Tak samo jeśli chodzi o kategorię włosową. Chociaż te lekkie odżywki z Pantene są rzeczywiście bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńTeż lubię kombinować w kwestii makijażu, stąd mam tak wiele podkładów :) Ale takiego naprawdę ulubionego jeszcze nie znalazłam :)
UsuńMuszę kupić paletę ABH, marzy mi się od dawna. :)
OdpowiedzUsuńJest droga,ale warta każdej złotówki i starczy do końca życia :)
UsuńDla mnie ten tusz z rimmela to niestety bubel ;(
OdpowiedzUsuńJak widzę nie jesteś pierwsza, ale ja jestem inna i pewnie dlatego go tak lubię :)
UsuńBazę Smashboxa kiedyś miałam i miło wspominam:) Ten tusz miałam, ale u mnie to ostatecznie średniak ;) Dobrałam się do odżywki Pantene i robi naprawdę dobre wrażenie ;) Peeling Biekendy super. Co prawda w moim sercu najwyżej są cukrowe peelingi z organique, ale ten ma dobrą cenę ;) Brow Zings też miło wspominam, ale teraz znam jeszcze coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńWcale nie wątpię, że uwielbiasz peelingi z Organique, bo ja kocham prawie każdy ich produkt, ale peelingu jeszcze nie miałam. Na pewno muszę to zmienić :)
UsuńMadziu, fantastyczny wpis! :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co widzę, jesteś na odpowiedniej drodze, która prowadzi do perfumoholizmu:). To się czuje:).
Nawet nie wiedziałam, że w Macu jest coś takiego jak korektor/rozświetlacz Prep + Prime Highlighter. Kiedyś na pewno kupię, póki co przywarłam do Pro Longwear'a:)
Konturówki Essence uwielbiam, ale podobno weszła nowa seria, która nie jest już tak dobra jak poprzednia. Jeśli to się potwierdzi, będę szukać ideału gdzie indziej:).
Dziękuję :*
UsuńI jestem ciekawa dlaczego uważasz, że jestem bliska nabycia perfumoholizmu :)
No i mam nadzieję, że nie trafię na te nowe, felerne konturówki :)
Ktoś, kto lubi jednocześnie budujące dystans Chanel 5 i słodkie Flowerbomb oraz tworzy świetne recenzje perfum za chwilę będzie fascynatem zapachów:). Potrzebuje tylko małego impulsu w postaci trafienia na obezwładniający aromat:). Kiedyś podrzucę Ci kilka nazw perfum do przetestowania, o ile będziesz chciała:).
UsuńFelerne konturówki rozpoznasz od razu, mają zatyczki w kolorze kredki.
Oh w takim razie dziękuję, że mnie uprzedziłaś, to będę się trzymać z daleka :)
UsuńI z tym podrzuceniem nazw to świetny pomysł! Aż sama jestem ciekawa co by z tego wyszło :)
Ja mam fatalne doświadczenia z produktami do demakijażu Sorai. Co kupiłam, to mocno podrażniało. Może ten micel byłby przełamaniem złej passy...Paletka do konturowania wygląda zachęcająco. Chętnie bym poeksperymentowała z takim zapleczem :)
OdpowiedzUsuńJa też za produktami Soraya nie przepadam, ale ten płyn jest wyjątkiem :)
UsuńPeeling Bielendy i maska dziegdziowa kuszą mnie niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się również potestować odżywki w piance Pantene :)
Akurat wszystkie te produkty kosztują naprawdę niewiele, więc nic nie stracisz nawet jak Ci nie przypasują :)
UsuńBaza od Smashboxa mi się marzy ;) Lubię tusz z Rimmela ale u mnie schnie długo ;x
OdpowiedzUsuńNajlepiej najpierw kupić miniaturkę tej bazy , bo starcza na długo, a w razie zawodu nie jest aż tak bardzo skoda pieniędzy :)
UsuńMuszę sie rozejrzeć za nią :) Ciekawe czy będzie w S ;)
UsuńPaletka do brwi- zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńA zapachy Viktor&Rolf wprost uwielbiam! Szczególnie Bon Bon :) :) :)
Teraz wyhaczyłam lepszą paletkę i już niedługo podzielę się nią z Wami na blogu :)
UsuńNie wiem czemu jeszcze nie miałam tego tuszu wake me up :D A paletka do konturowania cudo! :)
OdpowiedzUsuńTusz jest super, ale jak widać z powyższych komentarzy, nie każdej pasuje i w sumie chyba większość jest na nie :)
UsuńOgórkowy tusz do rzęs :D hahah mega musi być!
OdpowiedzUsuńTak..więc znam wszystko z Twoich recenzji, natomiast absolutnie ŻADNEGO z nich w ręku jeszcze nie trzymałam .>)
Już niedługo będziesz miała Orangeasm Soap & Glory :) Oby Ci się spodobał tak bardzo jak mi :)
UsuńRACJA! *U* już wyobrażam sobie mój prysznic z Orangeasm'em w roli głównej! :DDDDDD dziwnie to zabrzmiało, ale ok.. ":D
UsuńNormalnie..zauważyłam, że mi ''ucięło'' połowę komentarza, a rozpisałam się na temat szamponu na bazie masła mango =-=' kurcze =-= ahh.. w każdym razie muszę go wypróbować- tak w skrócie ';d
A zapomniałam jeszcze! Perfumy mnie zaciekawiły ;d i co do noworocznych postanowień.. chiński może nie, ale mam akurat hobby uczenia się języków obcych, więc w planach mam szybko podwyższyć poziom języka indonezyjskiego i zabrać się za kolejny (bo troszkę zaniedbałam, więc trzeba się przyłożyć @_@).
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że jesteś uzdolniona :) Wyczułam to od razu :) Ja ciągle jeszcze uczę się angielskiego, a od października idę do szkoły :)
UsuńWOOOOOOOOOOOOO *O* ale super! Też bym chciała do szkoły językowej, ale nigdzie w okolicy nie uczą indonezyjskiego jak na złość...... a potrzebuję mieć ten język na papierze -_-
UsuńKredki Essence są najlepsze :D Dużo z tych kosmetyków nie znam, ale parę mi wpadło w oko :)
OdpowiedzUsuńWarto zapisać i nadrobić ze wszystkim w następnym roku :) Ja też mam taki zamiar :)
Usuńuch, same konkrety! Tobie to dobrze :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się rozpieszczać od czasu do czasu :) Każdej z nas się to należy :)
Usuńsuper perełki <3
OdpowiedzUsuńO, kredki Essence też bardzo polubiłam :) Reszty niestety nie znam, ale szampon z Klorane mnie zaciekawił, pamiętam, że mam gdzie zapisaną 'do kupienia' odżywkę z tej serii ;) może capnę zestaw :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz żałować :) Uwielbiam każdy ich produkt i jeszcze nie miałam takiego, który byłby choćby średni :)
UsuńMagda świetny blog! Dopiero niedawno na niego trafiłam (dzięki Twojej siostrze) i jestem zachwycona! Dużo polskich produktów promujesz, do których ja w Anglii miałabym mniejszy dostęp - czy mogę zapytać skąd piszesz? Jesteś w Polsce czy w UK? Bo jesli w UK to być moze nie wiem o jakims dobrym sklepie z polskimi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńJestem w Uk i mieszkamy w tym samym mieście :) A jeśli mowa o polskich kosmetykach to w Anglii nabywam je w internetowych aptekach, chociaż w większości kupuję w Polsce lub dostaję za darmo ze współprac i Klubu Nowości Rossmann. Co miesiąc rodzice wysyłają mi paczkę z nowymi kosmetykami, ale to co jest dostępne tutaj, zamawiam na miejscu :)
UsuńPs: Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńA ja niestety muszę stwierdzić, że baza ze Smashboxa to dla mnie gniot nad gnioty. Za taką cenę to spodziewałam się rzeczywiście działania z efektem WOW. A tu kicha. Makijaż z użyciem tej bazy wyglądał u mnie gorzej niż bez niej. Najlepszą bazą jaką miałam była baza Cashmere z Dax Cosmetics. Świetna i kilka razy tańsza od Smashboxa.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych baz o których wspomniałaś, ale po pierwszym użyciu Smashboxa też byłam lekko zawiedziona. Dopiero za drugim czy trzecim razem nałożyłam go na twarz i odczekałam dłuższą chwilę aż się całkowicie wchłonie i tak samo było po aplikacji podkładu. To było to!:) A jeśli dalej nie przyniesie upragnionych efektów to znaczy, że może akurat u Ciebie się nie spisuje, a dlaczego to nie mam pojęcia. Nie u każdego nawet największe hity się sprawdzą :)
Usuńkupiłam właśnie ten krem z Iwostinu, użyłam raptem 2 czy 3 razy i już wiem że go pokocham :)
OdpowiedzUsuńMiałam chyba tylko konturówki Essenece, też je uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńOj perfumy, właśnie ta wersja kusi mnie bardzoooo!!!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Batiste ma w swojej ofercie również lakier do włosów. Ciekawi mnie ten ogórkowy tusz do rzęs :) A paletka z BH do konturowania - cóż zachwycam się nia ilekroć ją widzę ;)
OdpowiedzUsuńZ całej Twojej listy nie znam żadnego produktu, jak to jest? Chyba za długo siedziałam w Mysiej norce :) najbardziej podoba mi się róż (bo jest różowy) i pomadki nude (choć paradoksalnie wcale takich nie używam... Przeważnie kupuję czerwone i różowe). Co do postanowień, mam ambitny plan, aby spisać postanowienia, bo nigdy tego nie robiłam. Wydrukowałem też piękny organizer zamiast kalendarza korzystając z darmowych grafik dostępnych na blogach. Jest cudny, więc mogę planować tydzień, robić listę zakupów, spisywać pomysły na blogba postanowienia zawsze będę mieć przy sobie dla większej motywacji.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam nic z Twoich ulubieńców, ale świadczy to chyba o tym, że pora poznać! :)
OdpowiedzUsuńDużo tego, ale ja jestem nie lepsza, zabieram się od kilku dni za post o ulubieńcach 2015 :)
OdpowiedzUsuńO tuszu też wiele dobrego słyszałam, a jednak mój wybór padł na L'oreal Million Lashes i drugi Soap&Glory i oba stały się moimi naj. Maseczki ruskie do włosów się u mnie nie sprawdziły, ale zostałam obdarowana ruską maską do twarzy i mam nadzieję, że ona nie zawiedzie. Widzę kilka rzeczy u Ciebie których nie miałam nigdy a im się przyglądałam, może czas coś w tym roku wypróbować :)
Żadnego z tych produktów nie miałam, ale o niektórych całkiem sporo słyszałam, może w najbliższym czasie zaprzyjaźnię się z konturówkami Essence :)
OdpowiedzUsuńMiło, że znalazły się tu produkty maca:) skorzystam z opinii chętnie
OdpowiedzUsuńPozdrawian Oli
kolicious-blog.blogspot.com