Gwiazda ze spalonego teatru/ Sylveco odżywcza pomadka peelingująca.



Hej!

Każda z nas posiada ulubione pomadki. Różowe, czerwone, ciemne i jasne. Jedne dobre są na każde okazje, a drugie zarezerwowane na szalone noce w klubie i na parkiecie. Jednak niestety często te po które sięgamy wysuszają nasze usta, a nawet jeśli nie to na pewno żadna nie ma tak wspaniałych właściwości, że wyglądając dobrze jednocześnie odżywia i  regeneruje. I żeby cieszyć się pięknymi, zdrowymi, nie pękającymi ustami, należy najpierw odpowiednio o nie zadbać. Pewnie każda z Was ma już swoje sprawdzone sposoby, które w mniejszym lub większym stopniu pomagają w regeneracji popękanych i suchych ust, a jeśli nie to w dzisiejszym poście podpowiem co należy robić by każda pomadka wyglądała u nas ładnie i estetycznie, oraz dowiecie się jak oceniłam Odżywczą pomadkę peelingującą od Sylveco.
Zapraszam na ostatni w tym roku post!



Po pierwsze należy raz na zawsze zapomnieć o oblizywaniu ust! Tak, tak, zdaję sobie sprawę, że doskonale o tym wiesz, ale łatwiej się mówi, a trudniej robi. Kiedy zaczynasz czuć, że skóra na Twoich ustach zaczyna się robić sucha, to naturalnym odruchem jest zwilżenie jej, a najszybszy sposób to oczywiście oblizanie. Niestety zamiast pomagać, tylko działasz na niekorzyść, bo odruch ten sprawia, że jeszcze szybciej wysychają i tylko pogarsza ich stan. Myślę, że oduczenie się oblizywania to kwestia czasu i troszkę silnej woli. Jak się chcę to wszystko można :)

Po drugie pamiętaj o nawilżaniu, a najlepiej nakładaj mocno natłuszczające produkty na noc, a rano obudzisz się piękna jak Śpiąca Królewna. Składniki zawarte w masełkach zdąża dobrze się wchłonąć i na pewno poprawią stan Twoich ust. Jedyne o czym musisz pamiętać to systematyczność.

Po trzecie wybieraj pomadki pielęgnujące tylko z najlepszymi składami. Wiem, że producenci tego typu produktów zawsze obiecują nawilżenie i ochronę, ale nie za każdym razem ich obietnica zostaje spełniona. Dlatego zanim sięgniesz po konkretną pomadkę, najpierw sprawdź co zawiera. Szukaj przede wszystkim takich składników jak kwas hialuronowy, dimetikon (silikon) czy lanolina. Jeśli jesteś wielbicielką naturalnych składników to zadowoli Cię masło shea, olejek rycynowy, olejek słonecznikowy czy wosk pszczeli.

I po czwarte- pamiętaj o regularnym peelingu. Tutaj też producenci prześcigają się w przeróżnych produktach przeznaczonych do tego typu zabiegów. Miałam już ich kilkanaście i żaden się u mnie nie spisał. Ponoć najlepsze są te robione w domu, tak zwane DIY i wystarczą tylko dwa składniki. Ale komu by chciało się kręcić i wymyślać, jak można iść do sklepu, wyciągnąć portfel i mieć (lub wyciągnąć kartę i zamówić online). Ja nawet nie pamiętam kiedy, przypadkiem wpadłam na pomadkę od Sylveco. Marka znana, ale nigdy nic z niej nie miałam, zapytałam więc wujka Google i on mi odpowiedział, że taka wspaniała, cudowna i nie ma sobie równych. Pomyślałam więc, że to jest właśnie to i szybko przeszukałam apteki internetowe, a po kilku dniach już cieszyłam się tym żółtym cudem, którego używałam regularnie przez kilka tygodni.


Pomadkę dostałam zapakowaną w kartonik i chociaż rzadko się on przydaje i zawsze idzie do kosza, to jednak każda z nas lubi takie rozwiązanie, pewnie dlatego, że wygląda estetyczniej i bardziej luksusowo. Jedyne zastrzeżenia mam do białych, malutkich literek na żółtym tle, które bardzo ciężko jest odczytać. Opakowanie samego produktu jest typowe jak dla pomadki czy szminki. A w środku mocny zdzierak o pięknym, marcepanowym zapachu (który ja kocham) i dosyć tłustej konsystencji. Chociaż akurat to mnie dziwi, ponieważ w swoim składzie ma masę olejków. Między innymi olejek z wiesiołka dwuletniego, sojowy czy z gorzkich migdałów. Doceniam naturalny skład i fakt, że jest to polski produkt, bo rzadko mam okazję takich używać.


Już po pierwszej aplikacji zachwyciłam się tą pomadką ogromnie! Mam podobną z The Body Shop, ale nawet w połowie nie zdziera tak dobrze jak ta od Sylveco. Chociaż Panie z wrażliwymi ustami, na pewno nie będą zadowolone. Świetnie nawilża, tak jak wyżej pisałam pięknie pachnie i rzeczywiście idealnie usuwa martwy naskórek. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że jest to działanie dosyć krótkotrwałe! Ja nastawiłam się na odżywienie i usunięcie problemu. Co oznacza koniec popękanych i suchych ust, oraz brzydkich i nieestetycznych skórek. Tutaj mam spokój tylko na kilka godzin. I nawet nakładanie na noc nic nie daje. Rano może i usta wyglądają troszkę lepiej, ale to nie jest ten efekt wow jakiego byłam pewna. Dalej pękają i są strasznie suche. Problem wcale nie zniknął, chociaż teraz przed każdym wyjściem mam już sposób na szybkie pozbycie się martwego naskórka i te kilka godzin usta wyglądają dobrze.

Niestety pomadka od Sylveco to dla mnie ogromne rozczarowanie. Chociaż na pewno muszę przyznać, że jest to jeden z najlepszych produktów w swojej kategorii i to właśnie chyba najbardziej mnie smuci. Na pewno sięgnę po nią nie raz, ale cudownego rozwiązanie niestety muszę szukać dalej. Obecnie zrobiłam sobie takie peeling w domu z olejku kokosowego i cukru, coś a'la Lush, chociaż do jego działania jestem sceptycznie nastawiona. Za kilka tygodni wszytko się wyjaśni :)

A jakie są Wasze wrażenia po użyciu tej pomadki? Hit czy rozczarowanie?

                                                                                            

 Na koniec chciałabym Wam życzyć Szczęśliwego Nowego Roku! Oby się powodziło zarówno w życiu prywatnym, zawodowym, jak i w naszym blogowym świecie. Samych konstruktywnych komentarzy, zainteresowanych obserwatorów i jak najwięcej spełnionych Wishlist! A dziś wieczorem bawcie się dobrze, aż do białego rana :) Dziękuję za ten rok, za każde wejście i zostawienie śladu po sobie :* 

Miłego dnia i przede wszystkim nocy :)



Ocena: 7/10
Cena: ok. 10 zł

48 komentarzy

  1. Ja nie miałam tej pomadki (chyba tutaj już reguła na Twoim blogu, ja nie wiem jak to się dzieje, że zawsze recenzujesz produkty, których nie używałam xD). Brzmi fajnie, ale szkoda, że nie likwiduję problemu na dłuższą metę. Zapach musi być apetyczny *U* w sumie to wiesz, że ust prawie nie mam, więc niespecjalnie się nimi zajmuję :p a mój ''peeling'' to po prostu za każdym razem, kiedy myję zęby, przy okazji czystą szczoteczką lecę po wargach okrężnymi ruchami i tyle :P w takim sposobie niestety brakuję pięknego słodkiego zapachu marcepanu </3

    Kochana! Szczęśliwego Nowego Roku! Spełnienia wszystkich marzeń i niech Cię otaczają same dobre duszyczki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że taki peeling szczoteczką to jeden z lepszych jakie można sobie zafundować :) Faktycznie szkoda wtedy tego zapachu, ale ważne by efekty były zadowalające :)

      Usuń
  2. moje usta niestety są jakby odporne na każdą pomadke, dlatego też na początku ona działała świetnie a potem przestała ;( Szczęśliwego nowego roku !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie moje chyba też są odporne na wszelkiego rodzaju pomadki, peelingi i zabiegi. Chyba nic nie jest w stanie im pomóc :/
      Dziękuję :*

      Usuń
  3. Wszystkiego dobrego na Nowy Rok :)
    Pomadkę Sylveco lubię, choć wolę peeling do ust z PAT&RUB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a peelingu nie znam i wiem o Twojej miłości do Pat&Rub, ale ja niestety nie miałam żadnego produktu tej marki :/

      Usuń
  4. Ja ją dopiero co dostałam, jeszcze nie użyłam, i bardzo mnie ciekawi, choć jakiś wielkich problemów z ustami nie mam....
    Szczęśliwego Nowego 2016 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie masz wielkiego problemu, to myślę, że będziesz zadowolona :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  5. Dla mnie to hit, mam już chyba czwartą :) Ale też przyznaję e moje usta nigdy nie należały do tych wybitnie przesuszonych.
    Tobie również udanej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przy mało wymagających ustach, pomadka jest ideałem :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  6. Zamiast peelingu jest ok i tylko tak ją stosuję. Na szczęście nie ma problemu z suchymi ustami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście jest bardzo wygodną wersją zwykłego peelingu i za to też ją lubię :)

      Usuń
  7. Mam ją i na razie używam bardzo sporadycznie... Na suche usta najbardziej pomogła mi Nivea SOS:) Tej Sylweko używam najczęściej przed pomadką, aby speelingować usta, na noc jeszcze nie stosowałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nivea jeszcze nie miałam, ale najbardziej spodobały mi się ich masełka i marzę o nich :)

      Usuń
  8. Używałam jej w tamtym roku i byłam zadowolona. Najczęściej robię sobie peeling do ust sama, odrobina miodu i cukru - takie łatwe a jakie skuteczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zrobiłam podobny ze składników dostępnych w domu. Czekam na efekty :)

      Usuń
  9. U mnie hit zdecydowanie, nigdy nie miałam tak zadbanych ust :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jej choć muszę przyznać,że na wielu blogach o niej czytałam i bardzo mnie kusiła. Niestety zimą i latem mam ogromny problem pierzchnących ust i używam regularnie peelingu,oczywiście gotowca i nawilżam masełkiem od Nacomi które jest rewelacyjne.
    A i staram się nie oblizywać ust bo to niestety jest najgorsze co może dla nich być.

    Życzę Ci również wszystkiego co najlepsze w tym 2016 roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niestety mam ten problem :/ A co do masełek od Nacomi to nie znam, ale marzą mi się te od Nivea :)
      Dziękuję :*

      Usuń
    2. Od Nivea też chętnie bym przetestowała :) Faktycznie kuszą tymi uroczymi opakowaniami i dostępnymi wariantami zapachowymi :)

      Usuń
  11. Teraz praktycznie nie mam żadnych problemów z ustami. Może przez to, że ja muszę mieć je ciągle nabalsamowane. Takie małe uzależnienie. Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście to uzależnienie wychodzi Ci na dobre :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  12. ja ją uwielbiam, dla mnie hit

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja swoje usta "peelinguję" gazikiem z odrobiną maści z wit. A. I wystarczy. A co do pomadki, to pewnie faktycznie działa ona tylko doraźnie. Może bardziej pomogą pomadki Blistex. Według mnie to jedne z lepiej odżywiających pomadek. Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blistex powiadasz? Nazwę skądś kojarzę, ale nie pamiętam dokładnie skąd. Na pewno sprawdzę :) Dziękuję :*

      Usuń
  14. A wiesz, że miałam ją w planach?:/
    Na szczęście jesteś Ty i Twoje rzetelne recenzje:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli planujesz nią tylko pielęgnować usta to będzie idealna, ale gdy liczysz na poprawę ich stanu lub super odżywienie to niestety nie polecam :/
      Recenzje muszą być rzetelne, inaczej nie przejdzie :) Dziękuję :*

      Usuń
  15. Nie kusi mnie ta pomadka, sama robię sobie peeling ust i regularnie dbam o ich nawilżenie. I jak na razie idzie mi całkiem dobrze muszę powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że jesteś zadowolona ze swojej pielęgnacji i widzisz jej pozytywne skutki :)

      Usuń
  16. szkoda, wielka szkoda.. sama myślałam, że ją kupię, bo mam częsty problem z ustami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety z suchymi i popękanymi ustami sobie nie poradzi :/

      Usuń
  17. Nie miałam jej, ale i tak mimo wad zamierzam kupić :) Na razie stosuję peeling do ust z Marizy, jest naprawdę fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma tylko jedną wadę- nie poprawia stanu ust na dłużej i nie odżywia ich. Poza tym uważam, że warto ją kupić :)

      Usuń
  18. aż jestem zdziwiona czytając Twoją opinie bo ja ją uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to akurat zrozumiałe, bo jest naprawdę fajna, ale ja nastawiłam się na rozwiązanie problemu suchych ust i tutaj nie zdała egzaminu :)

      Usuń
  19. Mam i lubię, sięgam po nią 2-3 razy w tygodniu, więcej nie potrzebuję, ponieważ regularnie stosuję miodowy balsam Nuxe i on odżywia moje usta na tyle mocno, że peeling jest tak naprawdę tylko drobnym dodatkiem, bez którego na co dzień mogę się obejść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsamu od Nuxe nie znam, ale markę lubię i muszę mu się przyjrzeć bliżej :) Dziękuję :*

      Usuń
  20. Ja niestety nie miałam przyjemności spotkać się z tą pomadką, ale czaję się na nią od długiego czasu i jestem bardzo ciekawa zapachu i efektu. Może na myszy inaczej podziała? :) szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
  21. Na pewno ją sobie kupię, kiedy zmniejszy się moja kolekcja balsamów :D Marzy mi się ona już od wakacji jakoś, tym bardziej, że nigdy nie miałam nic peelingującego usta

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczęśliwego Nowego Roku!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie się sprawdziła, nie mam może jakiegoś problemu z suchością ust, ale jednak jak zaczyna się chłodniejszy okres to zawsze usta pierwsze na chłód reagują. Ja osobiście jestem zadowolona z niej, używam ją ponad trzy miesiące, kupiłam już drugie opakowanie.
    Spróbować jeszcze możesz peeling cukrowy do ust z Joanny, podobno jest dobry, chociaż ja go nie miałam, bo niestety koło mnie nigdzie go nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Aż ciężko uwierzyć, że pomadka pielęgnująca zbiera tyle dobrych opinii. Coś w tym musi być. Ja od kilku lat nie wyobrażam sobie położyć się spać nie nawilzywszy ust. Zawsze są czymś pokryte. Po kuracji retinoidami wymagają choćby minimalnej uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  25. Peelingującą pomadkę Sylveco mam i używam kilka razy w tygodniu. W kieszeni na co dzień mam dodatkowo rokitnikową od Sylveco. Obie pomadki uwielbiam i są ze mną cały rok :)

    OdpowiedzUsuń

Zanim skomentujesz, przeczytaj. Jeśli chcesz zostawić link, poprzedź go sensownym komentarzem. Staram się odwiedzać każdą osobę, która zostawia na moim blogu ślad po sobie. Hejterom, chamstwu i czepianiu się mówię nie i tego typu teksty będą usuwane. Dziękuję za Twój komentarz i doceniam każdy wkład w życie bloga! Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna i pamiętaj, że to właśnie dzięki Tobie tu jestem ♥♥

INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.