Tami MyCare/ Oczyszczające płatki do twarzy/ Ekstrakt z ogórka i aloesu.

Cześć!

Oczyszczanie jest bardzo ważnym elementem w pielęgnacji twarzy. Jeśli chcemy mieć piękną, zdrową skórę, bez zaskórników i zmian trądzikowych, nie możemy o nim zapominać. Sposobów na pozbycie się zanieczyszczeń jest mnóstwo. Od płynów micelarnych, po mleczka, toniki, a nawet różnego rodzaju szczotki czy inne gadżety typu Foreo. Za mną od dawna chodziły płatki. Nigdy w taki sposób nie oczyszczałam twarzy i bardzo chciałam spróbować. Metoda ta niestety nie jest tak popularna i na rynku, a zwłaszcza w drogeriach za wielkiego wyboru nie ma. W Polsce przypadkiem w moje ręce wpadł produkt marki Tami. Nie jest mi ona znana i nigdy wcześniej się z nią nie spotkałam, ale postanowiłam, że spróbuję, zwłaszcza, że ich cena jest naprawdę niska. Dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat Oczyszczających płatków z ekstraktem z ogórka i aloesu. Zapraszam!





Opakowanie to bardzo poręczny i fajny, plastikowy "słoiczek". Na szczęście zabezpieczony został sreberkiem i mamy pewność, że nikt przed nami nie zaglądał do niego. Wszystkie doskonale znamy plagę i zmorę drogerii, czyli klientów, którzy bez wyrzutów sumienia macają i myślą, że mają prawo do otworzenia każdego opakowania, bo przecież weźmie sobie za chwilę ładne i nowe, a to zostawi na półce i ma to gdzieś, że ktoś w pośpiechu i bez podejrzeń, weźmie ten oto produkt i przykro się w domu zawiedzie. Bo pieniądze wydane, a nie wiadomo kto w naszym zakupie "maczał" palce. No, ale cóż, to temat rzeka, a ja dziś o czym innym. 
Wracając do płatków, to uważam, że producent troszkę przesadził z wielkością opakowania, ponieważ spokojnie mogłoby być węższe i niższe, ale niestety wiem, że takie triki wizualne od lat stosuje się w sprzedaży i tego już nie zmienimy. Chyba nawet już przywykłam. W środku znajdziemy 70 płatków, nasączonych płynem, który ma całkiem niezły skład. Bo już na początku znajdziemy olej roślinny, oraz ekstrakty z ogórka i aloesu. Ich zapach jest bardzo delikatny, świeży i ledwo wyczuwalny. Fajnym patentem jest dodatek w postaci easy grip, czyli wycięcia w płatku, które pozwala łatwiej wydobyć go ze środka. Producent zaleca zużycie ich w ciągu trzech miesięcy od otwarcia i ostrzega byśmy szczelnie zamykały opakowanie, ponieważ płatki mogą wyschnąć i stracą swoje właściwości. Dodatkowy plus za brak parabenów, oleju mineralnego, PEG-ów, alkoholu i silikonów. 



Podstawowym błędem w ich używaniu jest przekonanie, że służą do demakijażu. Nic bardziej mylnego. Czytałam opinie, w których dziewczyny żaliły się, że słabo go usuwają i strasznie się zawiodły. Ich przeznaczenie to odświeżanie, także użyć się ich powinno dopiero kiedy nasza buzia już jest pozbawiona wszelkich zanieczyszczeń i make-upu. Chociaż zauważyłam, że świetnie dają sobie radę z tuszem, którego nie udało mi się dokładnie usunąć. Przyznam, że na początku byłam z nich bardzo zadowolona. Pewnie dlatego, że często zdarza mi się wylać na wacik za dużo toniku i leje mi się później po twarzy, a dodatkowo jego zimny dotyk i przyprawia mnie o dreszcze. Latem mi to nie przeszkadza, ale teraz wieczory są już chłodne i dla takiego zmarzlucha jak ja, efekt ten straszny dyskomfort. Z płatkami jest czysto, łatwo i estetycznie. Skóra po nich nie jest tłusta, mokra i nie ma na niej żadnej nieprzyjemnej warstwy. Jednak muszę przyznać, że jakiś super właściwości nie zauważyłam. Mój zachwyt szybko minął i dopiero zdałam sobie sprawę, że są po prostu zbędne. Nie oczyszczą tak dogłębnie skóry jak płyn micelarny czy mleczko. O właściwościach nawilżających i tonizujących też możemy zapomnieć. Ponoć płatki szybko wysychają i już do niczego się nie nadają, ale moje otwarte są jakiś miesiąc i jeszcze tego nie zauważyłam.



Jestem zaskoczona swoją opinią, bo jak zaczynałam ją pisać to miała być pozytywna, a zebrałam wszystkie plusy i minusy i wyszło inaczej. Nie jest na pewno to produkt zły. Krzywdy nie zrobi, ale też w niczym nie pomoże. Chociaż patrząc na jego niską cenę to za wiele nie straciłam, a cieszę się, że miałam okazję spróbować czegoś nowego. Bardzo dziwią mnie jednak opinie na stronie Rossmanna. Płatki uzyskały aż cztery i pół gwiazdki na pięć i ba, znalazły się nawet takie, które twierdzą, że świetnie zmywają makijaż?! Chyba mówimy o innym produkcie...



Skład: AQUA (WATER),  OLUS OIL (VEGETABLE OIL), ALLANTOIN, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, CUCUMIS SATIVUS (CUCUMBER) EXTRACT, LAURYL GLUCOSIDE, POLYGLYCERYL-2 DIPOLYHYDROXYSTEARATE,  COCAMIDOPROPYL BETAINE, GLYCERYL OLEATE, DICAPRYLYL CARBONATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, POLYGLYCERYL-4 CAPRATE, PHENOXYETHANOL, PARFUM (FRAGRANCE), BENZOIC ACID, SODIUM BENZOATE, GLYCERIN, DEHYDROACETIC ACID, CITRIC ACID, SODIUM CITRATE

Ocena: 3/10
Cena: 5,49zł za 70 sztuk


Pozdrawiam :)






47 komentarzy

  1. Doceniam Twoją szczerą recenzję :) Zostanę przy płynie micelarnym i toniku. Buziaki kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, ale chyba wolę jednak tradycyjne toniki, a już najlepiej takie żelowe, bo wtedy nie ma ryzyka, że coś się za dużo wyleje i gdzieś nam kapie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie całkowicie zbędne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że się o tym przekonałam dopiero po kupnie :)

      Usuń
  4. jestem ciekawa składu :P ogólnie nie przepadam za takimi produktami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz znowu zapomniałam dodać :) Na pewno to naprawię :)

      Usuń
  5. Ja kiedyś tak automatyczną kredkę do oczu kupiłam w pośpiechu i niefortunnie trafiłam na produkt nie dość, że połamany to dziwnie ''wciśnięty'' rysik pobrudził całą zakrętkę od wewnątrz....... eh..
    Płatki ciekawie się zapowiadały i chwyciłaś mnie na początku, bo pomyślałam, że już produkt będzie ''WOW'' xd a tu niespodzianka.. nie miałam tego typu płatków, ale u mnie byłyby zbędę, ponieważ myję twarz najpierw olejkiem, potem pianką, potem idzie tonik lub płyn micelarny- te dwa ostatnie raczej już tylko do przywrócenia ph i lepszego nawilżenia, bo po ''podwójnym'' umyciu twarzy nic z makijażu nie pozostaje xd do tego bardzo często używam peelingu i szczoteczki do masażu twarzy z rosska (mimo, że służy do masowania na sucho, ja na nią nakładam piankę do mycia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli używasz wszystkiego co wymieniłaś codziennie to jestem pełna podziwu :) Ja ledwo zmywam makijaż i nakładam serum :)

      Usuń
    2. A pewnie, że codziennie tak szoruję :D Bardzo to lubię!

      Usuń
  6. Rzeczywiście szerokość opakowania trochę na wyrost :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak podniosłam sreberko to aż się zaśmiałam :)

      Usuń
  7. Uwielbiam sposób w jaki oceniasz produkty - zawsze jak do Ciebie wchodzę to wiem, że mogę liczyć na szczerą i rzetelną opinię - nieprzekłamaną w żaden sposób. Bardzo to doceniam :)
    Ogólnie jestem zachwycona Twoim rozwojem - począwszy od wyglądu bloga, na pięknych zdjęciach i wnikliwej treści kończąc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana :* Nawet nie wiesz ile takie słowa dla mnie znaczą. Każdego dnia zastanawiam się co mogłabym jeszcze zrobić, abyście były zadowolone i chętniej odwiedzały mojego bloga :) Cieszę się, że są jeszcze takie blogerki, które potrafią powiedzieć coś miłego :) Dla takich osób właśnie piszę :*

      Usuń
  8. Gdyby jeszcze były do demakijażu to mogłyby sie sprawdzić ale tak to faktycznie raczej jest to produkt zbędny.A szkoda,mnie czasami a nawet dość często zdarza się nalać za dużo na płatek i tak jak tobie spływa wszystko i kapie :)Mam takie chusteczki z Lemaadr do demakijażu,pakowane osobno ale jeszcze nie używałam.
    Też jestem zmarźluchem ale wszystkie kosmetyki do demakijażu itp staram się trzymać w ciepłym miejscu,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O my niezdary :) Koniecznie daj znać o tych chusteczkach, jak Ci się spisały. Ja nie ryzykuję trzymania kosmetyków w ciepłym miejscu, ponieważ wtedy szybciej się psują i tracą swoje właściwości, a niektóre nawet trzeba trzymać w lodówce :D

      Usuń
  9. Obiło mi się coś kiedyś o tych płatkach. Po twojej opinii widzę,że wiele nie straciłam,że ich nie wypróbowałam jak dotąd choć na złe nie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele nie straciłaś, ale i ja też nie, bo zaledwie 5 złoty :)

      Usuń
  10. Byłam ich ciekawa, a teraz wiem że nie są warte , skoro nie zmywają makijażu jak należy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One nie służą do zmywania makijażu Kochana. Pisałam o tym wyżej :P

      Usuń
  11. Hm, faktycznie takie średnie :) Ja nie zrezygnowałabym dla nich z toniku czy coś, ale jeśli ktoś lubi takie urozmaicenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię takie eksperymenty i gdyby rzeczywiście działały to zamieniłabym tonik na nie :)

      Usuń
  12. Nie spotkałam nigdy tej marki ale ja chyba zostanę wierna tradycyjnym specyfikom ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie używałam ich, ale oglądałam w Rosku i nie przekonały mnie... i dobrze ;) utwierdziłaś mnie, że jak są to jest ok, a jak ich nie mamy to i tak nic nie tracimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Nie są niezbędne, ale najgorsze też nie są :)

      Usuń
  14. Nie miałam okazji ich używać. Ale wyglądają ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że wyglądają ciekawie i dlatego właśnie o nie sięgnęłam :) Szkoda, że na ciekawym wyglądzie się skończyło :)

      Usuń
  15. Nigdy takich płatków nie używałam, nie przepadam za takiego typu kosmetykami ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam je kiedyś, kompletnie się nie sprawdziły, bardzo podrażniały moją skórę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej to aż tak? Są tak słabe, że w życiu bym nie pomyślała, że mogą kogoś podrażnić :)

      Usuń
  17. Nigdy się nie spotkałam z takimi płatkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam już kilka rodzai, ale tylko w internecie i miałam je jedynie na Wishliście. Te pierwszy raz zobaczyłam w drogerii i dlatego nie zastanawiałam się ani chwili :)

      Usuń
  18. Próbowałam i też dla mnie szału nie robią ;) najwyżej jak wyschną zużyje do zmywania paznokci ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba niedługo gdzieś powstanie post o sposobach wykorzystania tych płatków :)

      Usuń
  19. Nie spotkałam się z nimi wcześniej w sklepie a bardzo chętnie bym się w nie zaopatrzyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie się dowiem dlaczego byś się w nie zaopatrzyła :)

      Usuń
  20. Nigdy płatków takch mokrych nie mimalem :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No właśnie jak tylko przeczytałam, że nie służą do demakijażu, to pomyślałam o tym samym co Ty - że są kompletnie zbędne. Jeszcze jakby służyły do demakijażu, to można by je wozić w podróż czy nosić na siłownię, a tak, to kolejny kosmetyk zajmujący miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :) Już używam kilka razy dziennie by zużyć jak najszybciej :)

      Usuń
  22. Haha ja tez nie lubię tego zimna od toniku tą porą :D cos kiedyś słyszałam o tej firmie ale nic z niej nie miałam i tak tez wlasnie czytam na początku i myśle " o jak super, muszę poszukać gdzieś tych płatków" a potem sie z lekka zawiodłam ale trudno. Moze gdzieś sa idealne, odświeżające płatki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy dwie :) Już mam takie innej marki, ale jeszcze nie testowałam. Kto wie, może się spiszą :)

      Usuń
  23. no właśnie różne opinie na ich temat są.. ja ich nie miałam i jakoś mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń

Zanim skomentujesz, przeczytaj. Jeśli chcesz zostawić link, poprzedź go sensownym komentarzem. Staram się odwiedzać każdą osobę, która zostawia na moim blogu ślad po sobie. Hejterom, chamstwu i czepianiu się mówię nie i tego typu teksty będą usuwane. Dziękuję za Twój komentarz i doceniam każdy wkład w życie bloga! Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna i pamiętaj, że to właśnie dzięki Tobie tu jestem ♥♥

INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.