Iwostin Purritin Aktywny krem eliminujący niedoskonałości i Żel punktowy/Moja miłość do dermokosmetyków...

Hej!

I oto jestem z powrotem. Bardzo dziękuję, że zaglądałyście do mnie mimo iż troszkę mnie nie było i ogromnie się cieszę, że post o podkładzie Bourjois cieszył się takim zainteresowaniem. Nawet nie macie pojęcia jak bardzo tęskniłam i z niecierpliwością czekałam aż znowu będę mogła usiąść z ciepłą kawą przed laptopem i coś dla Was napisać. Walizki rozpakowane, praca zaliczona, w domu posprzątane, więc siadam i piszę.
 Od dawna na recenzję czekają dwa produkty od Iwostin Purritin. Bardzo lubię kosmetyki tej marki i od kilku lat używam ich płynu do mycia twarzy, oraz kiedyś już pisałam Wam o żelu redukującym zmiany potrądzikowe (jeśli jesteście ciekawe recenzja tutaj ). Jedyny ich produkt, na którym się zawiodłam to peeling , ale tylko dlatego, że uwielbiam mocne zdzieraki, a ten do takich nie należy. Dziś natomiast przygotowałam recenzję Żelu punktowego i Aktywnego kremu eliminującego niedoskonałości. Obu produktów używam już od jakiegoś czasu i myślę, że nadszedł dzień by w końcu podzielić się z Wami swoją opinią. Zapraszam!







Aktywny krem eliminujący niedoskonałości

Bardzo lubię Iwostin właśnie za to, że umieszcza swoje kosmetyki w kartonikach. Niby nic wielkiego, ale dla mnie to ogromny plus i ja zostałam dzięki temu kupiona. Bez problemu odnajdziemy na nich wszystkie obietnice producenta, zastosowanie, sposób użycia czy skład. Sam krem umieszczony został w miękkiej tubce z wieczkiem, zamykanym na "klik". Jest bardzo wygodne w użyciu i jestem niemal pewna, że nie będę miała problemu z wydobyciem kosmetyku do ostatniej kropli. Konsystencja typowa jak dla kremu, ani za rzadka, ani za gęsta. Pachnie dosyć świeżo i mocno i podejrzewam, że z czasem zapach może zacząć przeszkadzać. Szata graficzna typowa dla tej serii, czyli prosta, biało-zielona

Polubiłam ten krem już od pierwszego użycia. Pamiętam, że potrzebowałam na szybko nawilżyć moją twarz przed nałożeniem makijażu, a niestety kremy które używam na noc są zbyt ciężkie i znacznie skróciłyby trwałość podkładu. Sięgnęłam więc pierwszy raz właśnie po ten produkt. Zaryzykowałam i nie żałuję wyboru. Bardzo szybko się wchłania i już po chwili nie ma po nim śladu i bez obaw można nakładać makijaż. Dodatkowo pozostawia skórę gładką, świeżą i miękką. Uratował moją cerę w czasie gdy okropnie mnie wysypało (co zawsze się zdarza kiedy jestem w Polsce) i w kilka dni sprawił, że wszystkie brzydkie krostki po prostu zniknęły. Co prawda niestety nie zauważyłam, żeby odblokowywał lub oczyszczał pory. Z nimi dalej mam problem. Ale na pewno znacznie poprawia stan cery, idealnie matuje i zapobiega pojawianiu się przykrych niespodzianek. Jest bardzo wydajny i wystarczy jego niewielka ilość każdego dnia by zauważyć znaczne zmiany. 

Oczywiście jestem na tak i polecam każdej dziewczynie, która od czasu do czasu zmaga się z grudkami i krostkami, bo nie mogę stwierdzić czy dałby sobie radę z ostrym trądzikiem. Plus dla producenta za obietnice, że działa już po 7 dniach, bo naprawdę tak jest i mogę to potwierdzić. Dodatkowo jest hipoalergiczny, nie zawiera parabenów i nie zatyka porów

Ocena: 9/10
Cena: 40ml/30 zł

Żel punktowy

Opakowanie żelu niestety troszkę różni się od tego z kremem. Co prawda szata graficzna pozostaje taka sama, kartonik i dokładny opis produktu też. Plus za to, że tubka także jest mięciutka oraz malutka i łatwo ją przechować. Mnie jednak nie zachwyca rozwiązanie z koreczkiem. Łatwo go zgubić i znacznie bardziej odpowiada mi wieczko zamykane na "kilk". Żel jest bardzo rzadki, płynny, bezbarwny i okropnie pachnie. Podejrzewam, że to zasługa kwasu salicylowego, który znajduje się w składzie. Jest to jednak produkt, któremu akurat tę wadę trzeba wybaczyć. 

Nakładałam go tylko punktowo na noc i rano rzeczywiście zauważyłam, że krostka trochę złagodniała i nie bolała aż tak bardzo. Co prawda nie zniknęła i ciągle była widoczna nawet pod makijażem, ale nie liczyłam na to, że pozbędę się jej w jeden dzień. Produkt ten na pewno hamuje rozwój bakterii i wysusza pryszcze, tak by nie rozprzestrzeniały się dalej. Buzia szybciej się goi, a plamy potrądzikowe nieco bledną. Żel szybko zasycha i pewnie można go nakładać pod makijaż, ale ja nie próbowałam. 

Przyznam, że spodziewałam się po tym żelu trochę więcej. Dlaczego? Może gdyby nie fakt, że wcześniej miałam okazję używać produktu o takim samym przeznaczeniu lecz dużo lepszym działaniu, moja ocena pewnie byłaby dużo lepsza. Mówię tu o Mario Badescu Drying Lotion . Nie wiem czy pamiętacie post, w którym  się nim zachwycałam. Działa znacznie szybciej i w tej dziedzinie to właśnie on jest moim faworytem, choć Iwostin też najgorszy nie jest. Polecam mimo wszystko!

Ocena: 7/10
Cena: 15ml/20 zł

Buziaki!






36 komentarzy

  1. Ja bardzo lubię dermokosmetyki. Iwostin znam, ale tej serii nie miałam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko tą serię znam, ale widziałam też inne. Jestem ciekawa jak się spisują :)

      Usuń
  2. Kremem mnie zainteresowałaś :) Może kiedyś się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wakacjach używałam kremu Iwostin z serii Sensitia tej serii z postu nie znam bo nie mam problemów z trądzikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Już Ewelinie pisałam, że widziałam inne serie, ale nie wiem jak działają :)

      Usuń
  4. Znam tę markę, sporo fajnych kosmetyków mają;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Iwostin znam, ta serii nie ciekawi mnie bo jako takich problemów z trądzikiem nie mam.
    Ale najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne kremiki:) Ja, jeśli mam jakieś niedoskonałości, od razu zwalczam je olejkiem z drzewa herbacianego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Nie wiedziałam, że tak można. Chyba będę też musiała spróbować :)

      Usuń
  7. Ja miałam kiedyś z tej firmy żel przeciwtrądzikowy i byłam bardzo zadowolona ;) Tym produktom będę musiała się bliżej przyjrzeć

    OdpowiedzUsuń
  8. przydałoby mi się coś dobrego punktowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przydałby mi się taki punktowy żel :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja póki co testuję Biodermę i jestem bardzo zadowolona ;) Ale chętnie sięgnę po ten punktowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na żel punktowy raczej się nie skusze bo raczej rzadko mi coś wyskakuje niespodziewanie. Podejrzewam, że zanim bym go zużyła to byłby po dacie ważności. Ale ten krem z kolei bardzo mnie zaciekawił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zazdroszczę i jesteś szczęściarą, że takie żele Ci się nie przydają :*

      Usuń
  12. Wygląda na to, że krem do twarzy byłby dla mnie dobry. Nie mam większych problemów z cerą, ale od czasu do czasu jednak jakieś niespodzianki się pojawiają. Kosmetyków marki Iwostin osobiście nie znam, ale chętnie to kiedyś zmienię, zapisuję sobie ten kremik na listę kosmetyków do wypróbowania w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto po niego sięgnąć. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  13. Uwielbiam iwostin muszę tego kremu spróbować, żel jednak odpuszczę bo u mnie na wypryski świetnie sprawdza się cynk ;)

    p a u l y n n e x - klik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie zapisz sobie na Wishlistę :)

      Usuń
  14. Lubię dermokosmetyki i często po nie sięgam :) Z Iwostin bardzo mile wspominam krem przywracający nawilżenie po wysuszających kuracjach dermatologicznych dla cer tłustych, genialny, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, ale już szybko zapisuję na moją listę kosmetyków do kupienia :)

      Usuń
  15. Lubię tę markę kosmetyków.Kremy używałam i sprawdziły się świetnie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kilka próbek tego kremu eliminującego niedoskonałości, jednak mnie na początku wysypywał i musiałam odstawić, bo miałam ważną imprezę przed sobą :) Dzięki za obserwację, też zostaję u Ciebie na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy Kochana. Bardzo mi miło, że zostajesz u mnie :*

      Usuń
  17. wiele dobrego słyszałam o dermokosmetykach i ostatnio się nad nimi zastanawiałam

    OdpowiedzUsuń
  18. Krem zapowiada się świetnie. Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten krem swojego czasu mnie kusił, nie wiem, czemu go nie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dostałam krem z tej serii - pierwsze użycie było rano pod makijaż, tak jak i u Ciebie. Muszę przyznać, że bardzo dobrze się spisuje w tej roli, po upływie godzin makijaż wyglądał lepiej niż na kremie, który używałam zazwyczaj :)
    Przy okazji zostawiam zaproszenie na mojego niedawno założonego bloga www.msdotalex.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń

Zanim skomentujesz, przeczytaj. Jeśli chcesz zostawić link, poprzedź go sensownym komentarzem. Staram się odwiedzać każdą osobę, która zostawia na moim blogu ślad po sobie. Hejterom, chamstwu i czepianiu się mówię nie i tego typu teksty będą usuwane. Dziękuję za Twój komentarz i doceniam każdy wkład w życie bloga! Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna i pamiętaj, że to właśnie dzięki Tobie tu jestem ♥♥

INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.