Cześć.
Dziś przygotowałam dla was post o produkcie, który ponoć jest niezbędny i powinien znajdować się w kosmetyczce każdej kobiety (choć używają go też mężczyźni). To sławny, wysuszający żel od Mario Badescu. Znany i używany przez wielu celebrytów. Musiałam go mieć, gdy tylko zobaczyłam recenzję w internecie, bo każdej z nas przecież zdarza się niechciany pryszcz. Oczywiście fenomen produktu oceniałam jako trochę przereklamowany i cudów się nie spodziewałam. Dziś dowiecie się co o nim sądzę. Zapraszam serdecznie na post.
Poniżej przedstawiam wam gwiazdy, które podpisują się pod tym, że używają tego produktu i są z niego bardzo zadowolone.
Poniżej przedstawiam wam gwiazdy, które podpisują się pod tym, że używają tego produktu i są z niego bardzo zadowolone.
Nie będę się rozpisywać o wyglądzie opakowania, bo to zwykła, szklana buteleczka z płynem w środku, który dzieli się na warstwy. Na dole jest różowa, a na górze lekko żółtawa. Zapach niestety jest okropny, ale nie dziwię się, bo w skład produktu wchodzi alkohol i kwas salicylowy. Mi potrzebna jest dłuższa chwila żeby się do niego przyzwyczaić. Na opakowaniu znajdziemy instrukcję jak używać preparatu, oraz z czego się składa. Nie wolno go wstrząsać i mieszać ze sobą dwóch substancji. Wystarczy wziąć patyczek do uszu i zamoczyć go tak by dotknął różowego dna, a później nałożyć na miejsce, w którym znajduje się pryszcz. Chwilę odczekać aż żel wyschnie i gotowe. Oczywiście aplikować na noc.
Mimo iż podchodziłam do produktu sceptycznie, to zaskoczył mnie mile. Najlepiej się sprawdził na bolące, czerwone pryszcze, które już następnego dnia od aplikacji żelu malały i przestawały tak doskwierać. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że zniknęły całkowicie w jedną noc, ale spokojnie mogłam o nich zapomnieć, a następnego ranka nie było już po nich śladu. Myślę, że dwie doby to całkiem dobry wynik, a z małymi wypryskami pewnie poradziłby sobie jeszcze szybciej. Nie dziwię się, że jest tak chwalony przez gwiazdy i uważam, że jest wart każdego grosza. Szkoda, że nie miałam go kiedy borykałam się z trądzikiem, bo możliwe, że pozwoliłby mi pozbyć się go znacznie szybciej. Nie używam żelu każdego dnia, a tylko w alarmowych sytuacjach, więc nie mam pojęcia czy wpływa jakoś negatywnie na stan skóry przy dłuższym stosowaniu, ale jestem pewna, że raczej nie nałożyłabym tego produktu na całą twarz. Dzięki punktowemu stosowaniu jest bardzo wydajny i starcza na długi czas. Jak najbardziej jestem na tak i polecam każdej z was. Już wiem dlaczego wszyscy, którzy raz mieli do czynienia z tym żelem twierdzą, że powinnyśmy mieć go w swojej kosmetyczce. Na pewno uratował nie jedną, gdy brzydki pryszcz wyskoczył jej dzień przed ważną imprezą lub wystąpieniem. Ja na pewno już się z nim nie rozstanę ;)
Pozdrawiam :)
Skład: Isopropyl Alcohol,Aqua (Water,Eau), Calamine,Camphor,Sulfur, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Talc,Glycerin, Salicylic Acid
Ocena: 10/10
Wow takiego cudeńka wcześniej nie znałam :)
OdpowiedzUsuńnigdy go nie widziałam !
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt :)
Łał muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCena jak dla mnie za wysoka ,szczególnie że znam produkty które podobnie działają
OdpowiedzUsuńA jakie dokładnie? Bo nie znam niczego co podobnie działa? :)
Usuńpierwsze słysze o tym produkcie a cena mysle ze jak działa to nie jest zła:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
Usuńszkoda, że cena taka wysoka :) bo chętnie bym wypróbowała u siebie :)
OdpowiedzUsuńdrogie cholerstwo :P
OdpowiedzUsuńale ciekawe czy on tylko likwiduje pryszcze czy też leczy
Ojojoj, brzmi cudnie - ale na mojego jednego pryszcza w sezonie takie drogie cudo to raczej zbędny wydatek :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę Ci tej cery :)
UsuńCiekawe cudo, ale nieźle kosztowne ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdziło szkoda tylko ze cena taka ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHi there,
OdpowiedzUsuńI really like your blog! How about following each other?
Let me know on my latest post & I follow right back!
Kiss,
MYBLOG
G+
BLOGLOVIN’
FACEBOOK
INSTAGRAM
YOUTUBE