Kat Von D Lock - It Tattoo Foundation/ rewolucja w moim makijażu.

Hej!

Dziś post o kolorówce, bo dawno nie pisałam na ten temat. W sumie to pewnie dlatego, że rzadko zmienia się u mnie coś w tej kwestii. Od lat używam tych samych produktów i staram się pozostać im wierna. Chociaż pewnie pamiętacie, że wciąż szukałam podkładu idealnego. Jak na razie ciągle używam Revlon Colorstay, bo on mnie nigdy nie zawodzi, ale od czasu do czasu chciałabym nałożyć coś innego. Oczywiście na pierwszym miejscu jest krycie, a na drugim trwałość. I na tym przeważnie się skupiam. O podkładzie Kat Von D dowiedziałam się przypadkiem, przeglądając zagranicznego bloga i od razu zapragnęłam go mieć dla siebie. Niestety tu w Uk był jeszcze bardzo ciężko dostępny i owszem mogłam go kupić, ale za wysoką cenę, bo aż 48 funtów. Nie zniechęciło mnie to jednak i tego samego dnia zamówiłam tego cudaka, a później już tylko z niecierpliwością czekałam. 




Spójrzcie tylko na opakowanie! Jest przepiękne i urzekło mnie, gdy tylko pierwszy raz je zobaczyłam. Plastikowe, bardzo praktyczne, nie ma obawy, że się stłucze. Dodatkowo przezroczysty akcent na buteleczce pozwala na kontrolę zużycia podkładu. I wreszcie wspaniała i wygodna pompka, którą zawsze będę wielbić! Widać, że producent poświecił naprawdę mnóstwo czasu na to by stworzyć opakowanie idealne i myślę, że całkiem nieźle mu to wyszło. Podkład dostępny jest w czternastu odcieniach. Mi naprawdę ciężko było trafić w odpowiedni, bo 46 jest dla mnie za jasny a 48 niestety za ciemny. Myślę jednak, że będę dalej szukać swojego ideału. Produkt ma ładny, ale dosyć ciężki zapach, który mi nie przeszkadza. Konsystencja niestety wymaga od nas troszkę doświadczenia, ponieważ podkład jest gęsty, bardzo szybko wysycha i nie trudno stworzyć nim efektu maski.









Zakochałam się w tym podkładzie od pierwszego nałożenia! Naprawdę świetnie kryje, nawet z tylko jedną warstwą! Nie bez powodu twierdzi się, że zatuszuje nawet tatuaż! Niestety kiedy twarz nasza posiada jakiekolwiek niedoskonałości, na pewno nie obejdzie się z nimi lekko. Podkreśli każdy wyprysk i rozszerzone pory. Jest ciężki, bardzo pudrowy. Nie polecam używania na co dzień, ponieważ skóra jest po nim bardzo sucha i zmęczona. Zapytacie pewnie w takim razie za co go lubić? Za efekty, które są naprawdę powalające i jest to świetny podkład na wyjścia i imprezy. Nie spływa, nie błyszczy się, utrzymuje się na mojej buzi naprawdę długie godziny. Powiedziałabym, że nawet cały dzień! Ładnie stapia się ze skórą i daje naprawdę super wykończenie. Można nim uzyskać typowo hollywoodzki makijaż. Dodatkowo nie zawiera parabenów i syntetycznych zapachów. Jest bardzo wydajny. Jedna lub może półtora pompki wystarczy na pokrycie całej twarzy. Dla mnie jest to numer jeden wśród podkładów. Bardzo często używałam go nawet codziennie, bo wyglądałam w nim naprawdę pięknie. Żeby bardziej wam przybliżyć jego właściwości powiem, że jest podobny do Colorstay, ale mocniej napigmentowany i więcej zakrywa. Jak najbardziej jestem na tak i na pewno podkład ten na długo zagości w mojej kosmetyczce. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej zapraszam na filmik stworzony przez samą Kat Von D!




Ocena: 9/10
Cena: ja zapłaciłam ponad 200 zł, ale ponoć można go kupić za około 120 zł :)

Pozdrawiam :)






INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.